10 lipca 2012

Życie to bajka - Cześć I rozdział 8


Prawda lub wyzwanie cz 2

-Prawda lub wyzwanie?-zdziwił się Malfoy.- Nie mów mi Granger, że chcesz grać w tę mugolską grę.
-A chcę, masz coś przeciwko?
-Nie.- powiedział uśmiechając się uroczo.
-Dobra, wydaje mi się, że znasz zasady.
-Oczywiście, że znam to moja ulubiona gra. Graliśmy w nią bardzo często w Pokoju Wspólnym Slytherinu.
-No proszę, Malfoy grający w mugolskie gry, kto by pomyślał.
-To chyba nie miejsce i czas na nabijanie się ze mnie, nie sądzisz?- wypomniał jej urażony Ślizgon
-Dobra sorry. To ile razy można odmówić?
-Oh Granger mi się nie odmawia tyle powinnaś już wiedzieć.
-Pacnij się w głowę człowieku.
-Można odmówić dwa razy. Jak będzie ktoś chciał zrobić to więcej niż dwukrotnie przeciwnik ma prawo wymyślić mu karę za niewykonanie zadania. Zgadasz się?
-Ok, umowa stoi. Zaczynasz Malfoy.
-Prawda czy wzywanie Granger?
-Prawda.
-Jakie to oczywiste.- Hermiona zmrużyła oczy ze złości, doskonale wiedziała, że Malfoy próbuje ją podpuścić w jakieś dziwne zadanie, ale postanowiła się nie dać. Co prawda byli kolegami, ale jednak niepokój, że Draco może mieć nieszczere intencje nadal był w niej, nawet gdy była lekko wstawiona.
W taki oto sposób dwójka byłych wrogów dowiedziała się wiele o swojej przeszłości, a zatem poznała się lepiej. Draco dowiedział, że Hermiona uwielbia być we wszystkim najlepsza,, że nie potrafi latać na miotle, że w trzeciej klasie używała zmieniacza czasu, pokrótce opowiedziała mu o przygodach, które przeżywała pod koniec każdego roku z Harrym i Ronem. On natomiast zdradził jej jak wygląda wychowanie dziecka czystej krwi, o swojej nienawiści do Pottera, za to, ze był lepszy od niego w wielu rzeczach, o chorych ambicjach jego ojca. Powoli tematyka gry schodziła na bardziej osobiste przeżycia graczy, jednak ani Hermiona ani Draco nie chcieli wybrać zadania, woleli prawdę, bo dzięki niej mogli się spokojnie poznać, choć w normalnych warunkach duma, by im nie pozwoliła się na wzajemnie poznanie, a tak mieli świetny pretekst , aby się czegoś o sobie dowiedzieć. Po godzinie gry Smok wyczarował butelkę wina i uraczył nią Granger, która weszła w głębszy stan upojenia alkoholowego, tym razem Draco chciał to wykorzystać i nakłonić ją do przyjęcia zadania.
-To co zadanie czy prawda?- zapytał zalotnie się uśmiechając.- Może pokażesz mi swoją gryfońską odwagę i przyjmiesz zadanie?
-Czy ty Malfoy próbujesz mi wmówić, że jestem tchórzem?
-Nie je tylko sugeruję, że Gryfoni są odważni i chętnie zobaczę to.
-Dobra niech ci będzie, przyjmuje wyzwanie.-Ucieszony Malfoy wypowiedział swoje żądanie:
-W poniedziałek podczas śniadania masz stanąć na stole i wykrzyczeć, że kochasz McGonagall.
-Chyba oszalałeś. Ośmieszę się w ten sposób, stracę twarz jako Prefekt Naczelny i pewnie zarobię szlaban i o utracie punktów już nie wspominając.
-Czyli odmawiasz wykonania zadania?
-Tak.- powiedziała cicho Hermiona. Ucieszony Malfoy grał dalej, po pewnym czasie on również odmówił odpowiedzi na pytanie, przez, co Hermiona nie dowiedziała się dlaczego Malfoy donosił na nich Ricie Skreeter w czwartej klasie. Z kolei Gryfonka utraciła drugą odmowę, gdy Draco spytał jaka w łóżku jest Łasica. Gdy Hermiona w złości spytała jaki on jest w łóżku, zasugerował jej, żeby się sama przekonała. Zła Hermiona oblała go winem w wyniku czego dalsza gra toczyła się z Ślizgonem pozbawionym koszulki. Malfoy siedział zadowolony z siebie, bo przyłapał kilka razy dziewczynę jak spoglądała na niego. W momentach gdy ją na tym łapał Hermionie robiło się gorąco, przeklinała w duchu chłopaka i sposób w jaki na nią działał. Nie chciała przyznać się przed samą sobą, że jej się podobał i przy bliższym poznaniu wydaje się być fajnym chłopakiem.
Och dlaczego on musiał tyle latać na tej miotle i ćwiczyć, jakby nie to,to nie posiadałby tak idealnie wyrzeźbionego ciała. I jego twarz z pozoru zimny drań, jednak jak się dobrze przyjrzysz widzisz w nim coś dobrego. Oh Malfoy wynoś się z mojej głowy!
-Malfoy prawda lub wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Ubierz się natychmiast.-wypowiedziawszy to na jej policzkach pojawił się wielki rumieniec.
-Czyżby widoki ci się nie podobały?
-Odmawiasz wykonania zadania Malfoy?- Hermiona unikała odpowiedzi na to pytanie, poza tym teraz niebyła jej kolej, więc nie musiała odpowiadać.
-Tak, odmawiam. Wygodniej mi bez koszulki, jak chcesz mogę się też pozbyć spodni.
-Malfoy, to nie jest śmieszne.
-Dobra teraz moja kolej, prawda czy zadanie?
-Prawda.- odpowiedziała automatycznie i po usłyszeniu pytania żałowała swojej decyzji.
-Podobam ci się?- zapytał w prost Malfoy.
-Ja.. ja nie odpowiem na to pytanie.- wyrzuciła szybko z siebie zawstydzona dziewczyna, jeszcze tego jej brakowało, żeby ten przebrzydły arystokrata od siedmiu boleści wiedział, że może jej się podoba.
-Ha, wiesz co to oznacza. Odmówiłaś po raz trzeci i mogę ci nadać karę.- wyśpiewał uradowany Blondyn.
-Chyba nie mówisz poważnie to tylko gra.-zaczęła koślawo bronić się Hermiona,
-Skoro to tylko gra to czemu nie odpowiesz na moje pytanie?-zapytał Malfoy, unosząc przy tym sugestywnie brew i seksownie się uśmiechając.- Czemu mi nie powiesz czy ci się podobam czy też nie?-nachylił się nad nią i szeptał jej do ucha.-Czego się boisz to tylko małe, niewinne pytanie.
-Niczego. Lepiej mów czego chcesz.- odpowiedziała cicho Gryfonka. Draco dalej szepcząc jej do ucha zdradził jej warunki kary.
- W związku, że cię lubię Granger masz wybór. Albo pocałujesz pięciu wskazanych przeze mnie chłopaków na korytarzu albo pocałujesz mnie tu i teraz.- na te słowa oczy Hermiony rozszerzyły się i spojrzała niepewnie na chłopaka. Wiedziała, że to tylko gra, ale duma nie pozwala jej uciec i nie wykonywać zadań, sama wpakowała się w takie położenie. Z drugiej strony coś ją ciągnęło w stronę Malfoy'a, ale sama nie wiedziała co i bała się, ze to tylko jego kolejna gierka. Nie wiedziała, co zrobić. Przemyślała to jeszcze chwilę. W tym czasie Malfoy przybliżył się do niej jeszcze, przez co uniemożliwił jej ewentualną ucieczkę od niego i jego zadania.
-A ty Malfoy, co chcesz abym zrobiła?- Chciał ją pocałować, a teraz miał ku temu idealne warunki, ale chciał, żeby on też tego pragnęła.
-Skłaniam się ku opcji drugiej Granger.- Dając jej chwilę do namysłu delikatnie musnął ustami jej szyję, poczuł jak zadrżała pod wpływem jego dotyku. Niespiesznie całował ją dalej zbliżając się do jej ust.- Więc jak będzie?-zapytał przerywając całowanie dziewczyny. Hermiona nic mu nie odpowiedziała tylko pocałowała go. Na początku nieśmiało i niepewnie, czekała na jego ruch, dalej nie wiedziała czy on naprawdę tego chce czy sobie z niej kpi.,ale skoro powiedziała a to i powie b.
Gdy zaskoczony Draco dołączył do niej pocałowała go mocniej i zachłanniej. To ona dyktowała warunki, Malfoy poddał się jej całkowicie. Naśladował jej tempo i intensywność, czekał na jej następny ruch. Powoli objął ją w pasie, przysunął do siebie bliżej, ułożył ich w pozycji leżącej i dalej zatracał się w ich pocałunku. Oboje czuli, że robią coś co nie powinno się zdarzyć, lecz w chwili obecnej było ważne, że są razem. Tak po raz pierwszy względem Hermiony i Draco można uczyć określenia razem. Byli razem zatraceniu w pocałunku, leżeli razem w swoich ramionach, przeżywali tę chwile razem. To było ich pierwsze wspólne tak intymne doświadczenie, wcześniejszy pocałunek, który Draco sprezentował Hermionie na oczach Rona był tylko przedsmakiem tego, co się tutaj działo. Chwile uniesienia przerwał Smok.
-Czyli jednak ci się podobam.-Odrzekł z triumfem na twarzy. Przez głowę Hermiony przebiegło tysiąc myśli, jednak zależało mu tylko na tym, aby mnie wykorzystać, by dowieść swojej racji. Speszona dziewczyna próbowała uciec od niego, ale on tylko mocniej przyciągnął do siebie i pogładził po policzku. Spojrzał jej w oczy i spytał:
-A Ty dokąd uciekasz?
-Do siebie.- I szybko strąciła z siebie jego ręce i usiadła obok niego na kanapie, gdy miała wstać poczuła jego rękę na swoim ramieniu
-Coś się stało?-zapytał z troską w oczach. O tak Smok posiadał takie spojrzenie.
-Czas iść spać, dostałeś to czego chciałeś, więc nie muszę już tu być.
-Myślałem, że może dziś przenocujemy tutaj. We dwoje, tak na zakończenie miłego dnia, ale wydaje mi się, że masz inne zdanie.
-Malfoy pocałowałam cię jak chciałeś, czego ty jeszcze ode mnie chcesz?-zapytała zdenerwowana Hermiona.
-Zdawało mi się, że całowałaś mnie, bo chciałaś, a nie z mojego rozkazu.-odrzekł gorzko chłopak, który poczuł się urażony postępowaniem panny Granger.
-Najwyraźniej ci się zdawało.-odrzekła chłodno Hermiona.
-Skoro tak, to przepraszam, że cię do tego zmusiłem.- Wstał, zmierzył ją lodowatym spojrzeniem i zniknął za drzwiami swojego pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz