Przyjaźń zawsze jest pożyteczna, a
miłość często bywa szkodliwa.
Seneka Młodszy
Czuję się jak w piątej klasie, gdy
wraz z Harrym i Ronem czekałam na wyniki SUM-ów, widzę
niecierpliwiącą się sowę, siedzącą na parapecie w kuchni pani
Weasley i nie potrafię od niej, zabrać listu, który zaważy na
mojej przyszłości. Wiele osób powtarza mi, że zdam bez problemu,
bo jestem Hermioną Granger, tą która wszystko wie. Lecz ja nie
jestem teraz tego taka pewna. Pomyliłam się raz, może zdarzyło mi
się to więcej razy, a co się stanie, gdy nie dostanę się na
Uniwersytet Aurorski, co ja pocznę ze sobą i swoim życiem? Mój
plan runie, a ja zostanę z niczym. Muszę się wziąć w garść. Na
szczęście wyręcza mnie pani Weasley, bierze kopertę i kładzie ją
przede mną. Siedzę i patrzę się na nią do wieczora, nie potrafię
się przełamać i rozedrzeć jej papier. Z letargu wyrywa mnie,
przybycie kolejnej sowy. Jest to czarny puszczyk o szarych oczach,
przypominają trochę ślepia Malfoya, ale nie w tym rzecz. Ptak
upuszcza na stół zwitek pergaminu i czeka, aż go otworzę.
Zdziwiona chwytam papier w ręce, jest zaadresowana do mnie,
zgrabnym, znajomym pismem, otwieram i czytam krótką wiadomość.
Jak ci poszło ?
D.M.
Kurczę, tego się nie spodziewałam.
Nie mieliśmy kontaktu od wesela, a on mi przysłał liścik sową.
Zatkało mnie bardzo.
Nie wiem. Jeszcze nie otworzyłam. A
Ty?
H.G.
Po kilku minutach oczekiwania dostaję
odpowiedź zwrotną.
Same Wybitne plus adnotacja, że
jestem jedną z dwóch osób o takim wyniku. Obstawiam, że chodziło
im o ciebie.
Nie bój się, otwórz tę kopertę.
D.M
Dziwnie słuchać
się Malfoya, cały dzień wszyscy domownicy próbowali, do tego
czynu przekonać mnie, jednak dopiero jego słowa na pergaminie
dodały mi otuchy. Zrobiłam to.
Miałeś rację, chodziło o mnie.
H.G.
Gratuluję
Draco
ps do zobaczenia na testach
kwalifikacyjnych.
Czyli domyślił
się, że będę startować w wyścigu o miejsce na Uniwersytecie
Aurorskim. Bystry chłopak.
Do zobaczenia.
Hermiona
ps Może teraz nie byłam lepsza,
ale na testach skopię ci zadek tak, że na miotle nie będziesz,
umiał usiedzieć.
Oj Granger,
chciałabyś zobaczyć mój tyłek
na miotle.
Draco
Nie.
Hermiona
Ostatnie zdanie nie
było miłe, ale grunt, że odpisała. Miałem nadzieję, że wspomni
coś o naszym ostatnim spotkaniu, ale widzę, że trzymamy się
unikania tego tematu. Wrócę do niego innym razem. Tymczasem idę
polatać na miotle, puki na niej usiedzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz