Nazywam się Hermiona Weasley i
zaczynam się wahać.
Od dziecka musiałam zadowolić
rodziców, potem przyjaciół, nauczycieli, świat. Moje życie
ciągle miało jakiś cel, kierunek w którym zmierzałam, gdzie
miałam jasno określone zasady, co jak zrobić. Życie się toczyło
wedle pewnych instrukcji,przypominało składanie puzzli, gdzie każdy
element miał swoje ściśle określone miejsce, a jeśli element
nie pasował to czekało się cierpliwie, aż się znajdzie dla niego
miejsce. Ja żyłam tak, żeby wszystko było dobrze i nigdy nie
musiałam zaczynać wszystkiego od nowa lub cofać się do pewnego
etapu, by coś naprawić. Byłam idealna i za idealną teraz wszyscy
mnie mają. Ale pojawił się w moim życiu on, niepasujący element
układanki, który na siłę chce się wedrzeć do mojego obrazka i
powoli usuwa istniejące już elementy, zastępując je własnym,
burząc mi tym mój świat, a ja pozwalam mu na to. Teraz moje życie
wygląda jak dwa połączone ze sobą dwa zestawy puzzli, część do
siebie pasuje, a część nie, są elementy, które się będą
wykluczać, ale jest też możliwość dopasowania przeciwnych
kawałków.
Nazywam się Hermiona Weasley i szukam
samej siebie.
Stoję dalej w jego domu i nie wiem co
zrobić, analizuję wszystko i nie widzę dobrego wyjścia z tej
sytuacji. Mój rozum karze mi odejść, serce zostać. Czy to
możliwe, abym kochała swojego byłego wroga? Czy to możliwe, że
Malfoy ma serce? Czy mogę zignorować osobę, o której myślę
codziennie od ponad roku? Czy muszę być taką idiotką, która nie
potrafi postawić swojego szczęścia ponad szczęście innych?
Nazywam się Hermiona Weasley i cholera
nie wiem co robić!
-Powiedz coś!-żądam od niej
odpowiedzi, podchodzę szybkim krokiem, staję za nią i wyczekuję
jej ruchu. Znaku na który czekam od momentu, kiedy mnie zostawiła.
Powoli się obraca, patrzy na mnie tymi swoimi brązowymi oczami, w
których tonę za każdym razem, gdy w nie spojrzę. Jej wzrok jest
smutny, pusty, zaczynają cieć łzy po jej policzku, wygląda jakby
chciała mi powiedzieć to czego nie chcę usłyszeć.
-Draco, ja nie mogę.- cichy trzask
towarzyszący teleportacji rozrywa moje wnętrze, znowu uciekła,
znowu mnie zostawiła.
Cholera Granger, dlaczego mi to robisz?
Jestem Draco Malfoy i po raz pierwszy powiedziałem kobiecie, że ją
kocham.
Pieprzona, niezdecydowana kobieta.
Przeklęta Granger, o przepraszam Weasley, po swoim pajacowatym
mężusiu, którego nawet nie kocha. Czemu to ciebie musiałem
pokochać, czemu w ogóle musiałem kogoś pokochać?! Nie cierpię
kochać w osamotnieniu, chcę być kochany Granger, kochany przez
ciebie! Czemu to wszystko musisz utrudniać? Nie poddam się, zawszę
dostaję to czego chcę, a teraz chcę ciebie i ciebie dostanę,
będziesz moja! Mam gdzieś twoja prośbę, będę cię oglądał
codziennie, będziesz zmuszona ze mną rozmawiać, patrzeć się na
mnie, sprawię, ze będziesz myśleć tylko o mnie, całować tylko
mnie, kochać się tylko ze mną, sprawię, że będziesz MOJA. Stanę
się twoim prześladowcą, twoim cieniem, twoim narkotykiem, tak jak
ty stałaś się tym dla mnie.
K!@#a jestem Draco Malfoy i odzyskam
Granger!
Malfoy jest nienormalny, dałam mu do
zrozumienia, że nie będziemy razem, ma się trzymać z daleka. A on
to wszystko łamie. Przyszedł dziś do mojego biura z tym ironicznym
uśmieszkiem na ustach, pewny siebie z kolejna sprawą, którą
koniecznie muszę się zająć. Głupek znowu wywołał jakiś wielki
skandal, a ja muszę go zatuszować i uratować jego tyłek. Pojawia
się teraz codziennie w moim biurze ubrany w czerń, która opina
jego ciało, ciało za którym tak tęsknię. Wygląda i porusza się
ja pantera polująca na swoją ofiarę, uwodzi ją, osacza, by
ostatecznie zaatakować i pogrążyć na zawsze. Nie chcę być jego
ofiarą, nie mogę się nią stać, muszę być silna.
Jestem Hermiona Weasley i jestem
zdezorientowana.
Mój plan działa świetnie, jestem
wszędzie tam gdzie ona. Siadam obok niej podczas obiadów w
Ministerstwie, na przyjęciach zawsze tańczę obok niej i napawam
się wzrokiem pełnym zazdrości, który posyła moim partnerkom,
obserwuję jak z niechęcią znosi dotyk swoje męża. Tak jest
Hermiona zaczyna się mnie obawiać, zaczyna za mną tęsknić, muszę
ją jeszcze pocałować i powinna być moja.
Jestem Draco Malfoy, zachowuję się
podle i dobrze mi z tym.
Znowu to robi, jest wszędzie, nie
kryje się, bezczelnie zatańczył ze mną na ostatnim przyjęciu.
Tańczyliśmy ogniste tango, pełne pasji i namiętności, czułam na
swoim ciele jego ciało, odurzałam się jego zapachem, czułam jak
był podniecony mną i tą sytuacją. Wiedziałam, że obserwuje nas
mój mąż, ale to jeszcze bardziej nakręcało Malfoya. Wraz z
ostatnim taktem muzyki musiałam uciec do łazienki, ochłonąć,
pozbyć się własnego podniecenia, chęci bycia z Malfoyem sam na
sam. Lecz on czekał na mnie w pomieszczeniu, krokiem drapieżnika
zbliżył się do mnie, przygwoździł mnie do ściany i pocałował.
Całował brutalnie, obłapiając mnie przy tym, czułam jedną dłoń
na moim pośladku, drugą na mojej nagiej piersi. Malfoy rozpalał w
nas ogień, który ja za wszelką cenę chciałam zgasić. Nasza
żądza rosła z każdą chwilą, byliśmy jak narkomani na głodzie,
którzy przypomnieli sobie jak smakuje kokaina. Poczułam jego rękę
w moich majtkach, drażnił moją łechtaczkę , leniwie wsuwał we
mnie place i wysuwał, doprowadzał mnie do obłędu, gdy miałam
szczytować odsunął się ode mnie i szepnął mi do ucha.- U mnie
za pięć minut- i odszedł.
Nazywam się Hermiona Weasley i
dochodzę do siebie po spotkaniu z Malfoyem.
Widzę, że Draco nie zamierza się poddać i bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuń