13 maja 2012

Zakręt część trzecia

Cholera dlaczego on mi mówi takie rzeczy. Przecież wie, że nie możemy być razem. Ja mam męża i zobowiązania wobec niego. Co on sobie myśli? Że rzucę całe swoje dotychczasowe życie, bo powiedział mi, że mnie KOCHA?! To wbrew wszystkiemu, to wbrew logice, to wbrew rozumowi, ale chyba zgodne z tym czego bym chciała. Tak chciałabym być kochana i kochać, ale dlaczego mężczyzną, który może mi to dać jest on, a nie mój mąż? Dlaczego moje życie jest takie skomplikowane? Dlaczego nie może być normalnie? Wszystkie odpowiedzi prowadzą do mnie. To przeze mnie moje życie wygląda jak wygląda. Nie ma w nim szczęścia dla mnie, tylko szczęście dla innych.

Nazywam się Hermiona Weasley i zaczynam się wahać.

Od dziecka musiałam zadowolić rodziców, potem przyjaciół, nauczycieli, świat. Moje życie ciągle miało jakiś cel, kierunek w którym zmierzałam, gdzie miałam jasno określone zasady, co jak zrobić. Życie się toczyło wedle pewnych instrukcji,przypominało składanie puzzli, gdzie każdy element miał swoje ściśle określone miejsce, a jeśli element nie pasował to czekało się cierpliwie, aż się znajdzie dla niego miejsce. Ja żyłam tak, żeby wszystko było dobrze i nigdy nie musiałam zaczynać wszystkiego od nowa lub cofać się do pewnego etapu, by coś naprawić. Byłam idealna i za idealną teraz wszyscy mnie mają. Ale pojawił się w moim życiu on, niepasujący element układanki, który na siłę chce się wedrzeć do mojego obrazka i powoli usuwa istniejące już elementy, zastępując je własnym, burząc mi tym mój świat, a ja pozwalam mu na to. Teraz moje życie wygląda jak dwa połączone ze sobą dwa zestawy puzzli, część do siebie pasuje, a część nie, są elementy, które się będą wykluczać, ale jest też możliwość dopasowania przeciwnych kawałków.

Nazywam się Hermiona Weasley i szukam samej siebie.

Stoję dalej w jego domu i nie wiem co zrobić, analizuję wszystko i nie widzę dobrego wyjścia z tej sytuacji. Mój rozum karze mi odejść, serce zostać. Czy to możliwe, abym kochała swojego byłego wroga? Czy to możliwe, że Malfoy ma serce? Czy mogę zignorować osobę, o której myślę codziennie od ponad roku? Czy muszę być taką idiotką, która nie potrafi postawić swojego szczęścia ponad szczęście innych?

Nazywam się Hermiona Weasley i cholera nie wiem co robić!

-Powiedz coś!-żądam od niej odpowiedzi, podchodzę szybkim krokiem, staję za nią i wyczekuję jej ruchu. Znaku na który czekam od momentu, kiedy mnie zostawiła. Powoli się obraca, patrzy na mnie tymi swoimi brązowymi oczami, w których tonę za każdym razem, gdy w nie spojrzę. Jej wzrok jest smutny, pusty, zaczynają cieć łzy po jej policzku, wygląda jakby chciała mi powiedzieć to czego nie chcę usłyszeć.
-Draco, ja nie mogę.- cichy trzask towarzyszący teleportacji rozrywa moje wnętrze, znowu uciekła, znowu mnie zostawiła.

Cholera Granger, dlaczego mi to robisz? Jestem Draco Malfoy i po raz pierwszy powiedziałem kobiecie, że ją kocham.

Pieprzona, niezdecydowana kobieta. Przeklęta Granger, o przepraszam Weasley, po swoim pajacowatym mężusiu, którego nawet nie kocha. Czemu to ciebie musiałem pokochać, czemu w ogóle musiałem kogoś pokochać?! Nie cierpię kochać w osamotnieniu, chcę być kochany Granger, kochany przez ciebie! Czemu to wszystko musisz utrudniać? Nie poddam się, zawszę dostaję to czego chcę, a teraz chcę ciebie i ciebie dostanę, będziesz moja! Mam gdzieś twoja prośbę, będę cię oglądał codziennie, będziesz zmuszona ze mną rozmawiać, patrzeć się na mnie, sprawię, ze będziesz myśleć tylko o mnie, całować tylko mnie, kochać się tylko ze mną, sprawię, że będziesz MOJA. Stanę się twoim prześladowcą, twoim cieniem, twoim narkotykiem, tak jak ty stałaś się tym dla mnie.

K!@#a jestem Draco Malfoy i odzyskam Granger!

Malfoy jest nienormalny, dałam mu do zrozumienia, że nie będziemy razem, ma się trzymać z daleka. A on to wszystko łamie. Przyszedł dziś do mojego biura z tym ironicznym uśmieszkiem na ustach, pewny siebie z kolejna sprawą, którą koniecznie muszę się zająć. Głupek znowu wywołał jakiś wielki skandal, a ja muszę go zatuszować i uratować jego tyłek. Pojawia się teraz codziennie w moim biurze ubrany w czerń, która opina jego ciało, ciało za którym tak tęsknię. Wygląda i porusza się ja pantera polująca na swoją ofiarę, uwodzi ją, osacza, by ostatecznie zaatakować i pogrążyć na zawsze. Nie chcę być jego ofiarą, nie mogę się nią stać, muszę być silna.

Jestem Hermiona Weasley i jestem zdezorientowana.

Mój plan działa świetnie, jestem wszędzie tam gdzie ona. Siadam obok niej podczas obiadów w Ministerstwie, na przyjęciach zawsze tańczę obok niej i napawam się wzrokiem pełnym zazdrości, który posyła moim partnerkom, obserwuję jak z niechęcią znosi dotyk swoje męża. Tak jest Hermiona zaczyna się mnie obawiać, zaczyna za mną tęsknić, muszę ją jeszcze pocałować i powinna być moja.

Jestem Draco Malfoy, zachowuję się podle i dobrze mi z tym.

Znowu to robi, jest wszędzie, nie kryje się, bezczelnie zatańczył ze mną na ostatnim przyjęciu. Tańczyliśmy ogniste tango, pełne pasji i namiętności, czułam na swoim ciele jego ciało, odurzałam się jego zapachem, czułam jak był podniecony mną i tą sytuacją. Wiedziałam, że obserwuje nas mój mąż, ale to jeszcze bardziej nakręcało Malfoya. Wraz z ostatnim taktem muzyki musiałam uciec do łazienki, ochłonąć, pozbyć się własnego podniecenia, chęci bycia z Malfoyem sam na sam. Lecz on czekał na mnie w pomieszczeniu, krokiem drapieżnika zbliżył się do mnie, przygwoździł mnie do ściany i pocałował. Całował brutalnie, obłapiając mnie przy tym, czułam jedną dłoń na moim pośladku, drugą na mojej nagiej piersi. Malfoy rozpalał w nas ogień, który ja za wszelką cenę chciałam zgasić. Nasza żądza rosła z każdą chwilą, byliśmy jak narkomani na głodzie, którzy przypomnieli sobie jak smakuje kokaina. Poczułam jego rękę w moich majtkach, drażnił moją łechtaczkę , leniwie wsuwał we mnie place i wysuwał, doprowadzał mnie do obłędu, gdy miałam szczytować odsunął się ode mnie i szepnął mi do ucha.- U mnie za pięć minut- i odszedł.

Nazywam się Hermiona Weasley i dochodzę do siebie po spotkaniu z Malfoyem.

1 komentarz:

  1. Widzę, że Draco nie zamierza się poddać i bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń