Krótkie wyjaśnienie.
Onet kiepsko działa, więc podziękowałam mu za współpracę i za namową Ew, zmieniłam serwis blogowy. Od dziś tutaj będę publikować nowe rozdziały z Hermiona Dracon, Spełniając nasze marzenia i Umówisz się ze mną Evans. Wszystkie moje wypociny znajdziecie w jednym miejscu. Proszę o wpisanie się w subskrypcję , jeśli chcecie być informowane.
Blog jest w trakcie budowy i przenoszenia tekstów, więc proszę o cierpliwość i wybaczcie mi, że jeszcze nie wszystkie opowiadania są tutaj. Część z nich dodam później, bo będą poprawiane.
Stare blogi będą funkcjonować dalej, lecz nie będę na nich nic nowego dodawać.
Wasza onetowska Otka, teraz Otka z blogspot
_________
Nie potrafię oddychać, duszę się,
pustka wokół mnie jest przerażająca. Strach, który rozpływa się
po moim ciele, paraliżuje mnie. Zabija mnie kawałek po kawałku.
Płacę za swoje błędy, kłamstwa, podwójne życie, za szczęście,
którego nigdy nie powinnam doświadczyć. Spoglądam zlękniona na
kartkę papieru, która zniszczyła moje życie i życie pewnego
mężczyzny.
Jestem Hermiona Weasley i moja
szansa na szczęście została przekreślona.
Wróćmy do wcześniejszych wydarzeń z
mojego życia. Po zdarzeniach na balu, ciągle miałam się na
baczności, wystrzegałam się kontaktów z Draconem, myśli o nim.
Postąpiłam tak, jak obiecałam Ginny. Przyrzekłam, że nigdy nie
pocałuję ponownie Dracona Malfoya, że będę wierna mojemu mężowi
Ronaldowi Weasleyowi, któremu będę winna dozgonne oddanie.
Spisałam na siebie wyrok, którego żałuję, lecz muszę
odpokutować swoje przewinienia. Moje tchórzostwo nie pozwoliło mi
przyznać się do prawdziwej miłości, za bardzo bałam się, co
powiedzą ludzie, jak poczuje się Ron na wieść o tym, że go
zdradzałam. Myślę, że wybaczyłby mi stosunek fizyczny z
Malfoyem, ale na pewno nie, fakt, że kocham go całym sercem i
zawsze będę.
Nazywam się Hermiona Weasley i
staram się wypłynąć na powierzchnię.
Za milczenie Ginny przypłaciłam
ogromną cenę. Zraniłam jedynego człowieka na świecie, który
mnie w pełni rozumiał. Odrzuciłam go, jak starą szatę. Bez słowa
wyjaśnienia, odsunęłam się od niego, wyrzuciłam z mojego życia.
Złamałam daną obietnicę, że nigdy więcej go nie opuszczę.
Zostawiłam go i nigdy nie powiedziałam mu, jak bardzo go kocham,
to on był stroną, która deklarowała uczucie, za nas oboje. Ja
tylko potrafiłam brać i ranić.
Nazywam się Hermiona Weasley i
jestem pieprzoną egoistką.
Wróciłam do pracy, udaję przed
światem, ze moje życie jest takie, jakie było. Uśmiecham się do
ludzi sztucznym uśmiechem, choć w głębi płaczę, jak małe
dziecko. Funkcjonuje na skraju wyczerpania psychicznego, lecz nie
mogę się załamać. Ginny stale obserwuje mnie i pilnuje, aby
Ronald był szczęśliwy ze mną. Kontroluje mnie, mówi, co mam
robić. Zachowuje się, jak jakiś pieprzony bóg, który steruje
moim życiem. Gdy tylko coś jest nie tak, grozi, że powie o
wszystkim Ronowi, a ja poddaje się wtedy posłusznie jej woli i
zadowalam męża.
Nazywam się Hermiona Weasley i
jestem niewolnicą.
Praca jest katorgą, wtedy widuję go
najwięcej. Gdy spoglądam na jego sylwetkę rozpadam się. Nie
potrafię nic zrobić, ból, który czuję w sercu zabija mnie,
powoli, okrutnie. Zapadam się w ciemność zwaną rozpaczą, mój
mózg katuje mnie obrazami przeszłości, w której byłam szczęśliwa
z nim. Przesuwa leniwie obrazy z mojego starego życia, gdzie
kochałam i potrafiłam oddychać pełną piersią. Dziś moje
powietrze bez jego obecności wypełnione jest szkłem, które rani
mnie dotkliwie, za każdym razem, gdy nabieram go do płuc. Pustka
to moje życie, mój los. Jeśli mam, tak dalej egzystować, w bólu,
bez niego to właśnie trafiłam do piekła i sama sobie jestem
katem. Cierpię, gdy go nie ma obok, cierpię, gdy jest i nie mogę
go dotknąć. Zabijam się codziennie powoli życiem bez niego.
Zabiłam jego i naszą miłość
Nazywam się Hermiona Weasley i
jestem morderczynią.
Najgorszy jest widok jego oczu, zioną
pustką, wyraz uwielbienia, miłości zastąpił lód i nienawiść.
Frustracja, która go wypełnia, jest wyczuwalna w otoczeniu. Został
zraniony, wykorzystany, porzucony bez słowa wyjaśnienia. Pewnie
myśli, że był dla mnie zabawką, odskocznią. Nigdy nie dałam mu
do zrozumienia, że był całym moim światem i zawsze nim będzie.
Poznaje gniew człowieka, który jest dla mnie wszystkim, choć nie
powinien. On przynajmniej nasze uczucie zmienił w nienawiść, a ja
dalej będę trwać w nim, nieszczęśliwie zakochana.
Od naszego ostatniego spotkania zmienił
się. Zniknęło przyjazne uosobienie, wróciła ironia, złośliwość.
Nie chodzi rozluźniony, lecz spięty, gotowy do ataku. Stracił na
wadze, jego urok zbladł. Jest cieniem samego siebie przeze mnie.
Próbował dociec przez pewien czas, czemu go znowu unikam, lecz
przegoniłam go. Ciągle próbuje, lecz go zbywam. Nie lubi być
ignorowany, prędzej, czy później wybuchnie i pozna prawdziwy
powód, dla którego go unikam. Myślę, że ta kartka papieru, która
za chwile zrujnuje nam życie, będzie najlepszym sposobem
Jestem Hermona Weasley i za chwilę
zniszczę Dracona Malfoya
Zapraszam go po raz ostatni do swojego
gabinetu, wskazuje, gdzie ma usiąść. Unikam jego wzroku. Wiem, że
chce wiedzieć wszystko, lecz nie powiem mu całej prawdy, pozna
tylko bolesne konsekwencje mojego czynu.
- Draconie... - zaczynam, chce mi
przerwać, uciszam go ruchem ręki – nie możemy się więcej
spotykać. Pewnie zauważyłeś, że cię unikam od jakiegoś czasu.
Moje miejsce jest przy mężu, zawsze tam było. To, co się stało
pomiędzy nami, nigdy nie powinno mieć miejsca. Wybacz, że tak
długo cię zwodziłam. Zapomnij o tym, co było i proszę nie zdradź
naszego sekretu. - wypowiedziałam to z maską na twarzy, choć w
środku umierałam, na dźwięk tych wszystkich kłamstw. On również
pozostaje niewzruszony, czuję jak moje słowa go dogłębnie
zraniły, odebrały mu ostatnią nadzieję.
- A więc to koniec Granger? - zapytał
zimno.
- Nigdy nie było początku Malfoy. Nie
nazywaj mnie Granger, jestem Weasley. - odrzekłam butnie. Zaśmiał
się cicho.
- Weasley? To czemu uciekałaś od
niego do mnie, taki szmat czasu? - zakpił.
- To była największa pomyłka mojego
życia.
- Dobrze się składa, bo mojego też.
Myślałem, że mnie kochasz, lecz teraz wiem, ze jesteś jak inne
kobiety. Bierzesz, co chcesz i uciekasz.
- Wierz mi, nie chciałam tego romansu.
- Nie? To dlaczego wracałaś? Dlaczego
chciałaś, żebym cię kochał? Dlaczego nauczyłaś kochać głaz,
jakim byłem? Dlaczego dałaś mi nadzieję? Dlaczego zniszczyłaś
moje serce? - krzyczał w złości.
- To nie ważne Malfoy. Ważna jest
teraz moja rodzina i nienarodzone dziecko.
- Jego dziecko?
- Tak. - wstał i opuścił pokój.
Nazywam się Hermiona i już nigdy
więcej nie miałam go, zobaczyć.
_____
Za tydzień opublikuję siódmą część Zakrętu. I jakie wrażenia?
Moje wrażenia już znasz. Uwielbiam Zakręt i jego niecodzienność. Bym coś napisała odnośnie siódmej części, ale nie chcę spojlerować. :D
OdpowiedzUsuńA którego mniej-więcej dodasz ostatni rozdział?
Myślę, że w weekend lub 1 czerwca :) jak prezent :P
UsuńUwielbiam to opowiadanie! Kocham je! Przez Ciebie i Ew mam fazę na Pamiętniki Wampirów, dlatego ja się spytam: dlaczego tutaj Draco nie może być z Hermioną, a tam Damon z Eleną?
OdpowiedzUsuńCo do opowiadania bezpośrednio: genialny pomysł. Zabolało mnie to, tak jak i zaiste Dracona, że powiedziała o dziecku. To był cios poniżej pasa. Wgl. ciosem poniżej pasa było zachowanie Ginny wobec Hermiony. Jak można komuś tak zatruwać życie? Może dzięki Draconowi zdecydowałaby się na rozwód? A tak to jest przywiązana do Weasleya jak pies do łańcucha. Czy też do budy... Nie ważne. W każdym bądź razie czekam na następną część.
Hermiona ma problemy z oceną tego, co dla niej dobre. Gryfońskie cechy jak przywiązanie do przyjaciół cały czas przeszkadzają jej w odejściu od Rona.
UsuńMusiała zranić Dracona w najbardziej możliwie bolesny sposób, to jedyna droga, aby ją zostawił.
ps. Pamiętniki są super :)
Nienawidze Hermiony....
OdpowiedzUsuńEwa
Dlaczego?
UsuńZobaczysz w kolejnym odcinku sprawy się wyjaśnią.
nie! nie zgadzam się! to musi być dziecko Dracona! tak! musi, niech się urodzi mały blondynek! proszęęęęęęęęęęęęęę! czytałam siedząc jak na szpilkach, masakra, nie mogę się doczekać kolejnej części :D Zakręt to moja lubiona miniaturka xD
OdpowiedzUsuńtakie emocje! jazda! pisz pisz! :)
Wszystko się wyjaśni za tydzień i mam nadzieję, że emocje z ciebie ujdą i uspokoisz się po poznaniu zakończenia lub nie.
UsuńA ja już wiem, jak się skończy, i wam nie powiem. *nuci pod nosem* :D
OdpowiedzUsuńNie chwal się, zostałaś pozbawiona tej nutki ekscytacji w oczekiwaniu na koniec :)
UsuńOti jak cię kocham, tak teraz cię nienawidzę. Wiesz, że jestem zakochana w zakręcie i ciągle się domagam kolejnych części, ale teraz ta cześć mnie przytłoczyła. Te wszystkie emocje zawarte w tej części są jak dla mnie bardzo odczuwalne. Biją od niej na odległość. Czekam na cześć siódmą
OdpowiedzUsuńAż mi się łezka w oku zakręciła. Jestem pewna, że dziecko jest Draco. Głupia Ginny po co się miesza?!
OdpowiedzUsuń