25 maja 2012

Zakręt część szósta


Krótkie wyjaśnienie.
Onet kiepsko działa, więc podziękowałam mu za współpracę i za namową Ew, zmieniłam serwis blogowy. Od dziś tutaj będę publikować nowe rozdziały z Hermiona Dracon, Spełniając nasze marzenia i Umówisz się ze mną Evans. Wszystkie moje wypociny znajdziecie w jednym miejscu. Proszę o wpisanie się w subskrypcję , jeśli chcecie być informowane. 

Blog jest w trakcie budowy i przenoszenia tekstów, więc proszę o cierpliwość i wybaczcie mi, że jeszcze nie wszystkie opowiadania są tutaj. Część z nich dodam później, bo będą poprawiane.

Stare blogi będą funkcjonować dalej, lecz nie będę na nich nic nowego dodawać.

Wasza onetowska Otka, teraz Otka z blogspot
_________

Nie potrafię oddychać, duszę się, pustka wokół mnie jest przerażająca. Strach, który rozpływa się po moim ciele, paraliżuje mnie. Zabija mnie kawałek po kawałku. Płacę za swoje błędy, kłamstwa, podwójne życie, za szczęście, którego nigdy nie powinnam doświadczyć. Spoglądam zlękniona na kartkę papieru, która zniszczyła moje życie i życie pewnego mężczyzny.

Jestem Hermiona Weasley i moja szansa na szczęście została przekreślona.

Wróćmy do wcześniejszych wydarzeń z mojego życia. Po zdarzeniach na balu, ciągle miałam się na baczności, wystrzegałam się kontaktów z Draconem, myśli o nim. Postąpiłam tak, jak obiecałam Ginny. Przyrzekłam, że nigdy nie pocałuję ponownie Dracona Malfoya, że będę wierna mojemu mężowi Ronaldowi Weasleyowi, któremu będę winna dozgonne oddanie. Spisałam na siebie wyrok, którego żałuję, lecz muszę odpokutować swoje przewinienia. Moje tchórzostwo nie pozwoliło mi przyznać się do prawdziwej miłości, za bardzo bałam się, co powiedzą ludzie, jak poczuje się Ron na wieść o tym, że go zdradzałam. Myślę, że wybaczyłby mi stosunek fizyczny z Malfoyem, ale na pewno nie, fakt, że kocham go całym sercem i zawsze będę.

Nazywam się Hermiona Weasley i staram się wypłynąć na powierzchnię.

Za milczenie Ginny przypłaciłam ogromną cenę. Zraniłam jedynego człowieka na świecie, który mnie w pełni rozumiał. Odrzuciłam go, jak starą szatę. Bez słowa wyjaśnienia, odsunęłam się od niego, wyrzuciłam z mojego życia. Złamałam daną obietnicę, że nigdy więcej go nie opuszczę. Zostawiłam go i nigdy nie powiedziałam mu, jak bardzo go kocham, to on był stroną, która deklarowała uczucie, za nas oboje. Ja tylko potrafiłam brać i ranić.

Nazywam się Hermiona Weasley i jestem pieprzoną egoistką.

Wróciłam do pracy, udaję przed światem, ze moje życie jest takie, jakie było. Uśmiecham się do ludzi sztucznym uśmiechem, choć w głębi płaczę, jak małe dziecko. Funkcjonuje na skraju wyczerpania psychicznego, lecz nie mogę się załamać. Ginny stale obserwuje mnie i pilnuje, aby Ronald był szczęśliwy ze mną. Kontroluje mnie, mówi, co mam robić. Zachowuje się, jak jakiś pieprzony bóg, który steruje moim życiem. Gdy tylko coś jest nie tak, grozi, że powie o wszystkim Ronowi, a ja poddaje się wtedy posłusznie jej woli i zadowalam męża.

Nazywam się Hermiona Weasley i jestem niewolnicą.

Praca jest katorgą, wtedy widuję go najwięcej. Gdy spoglądam na jego sylwetkę rozpadam się. Nie potrafię nic zrobić, ból, który czuję w sercu zabija mnie, powoli, okrutnie. Zapadam się w ciemność zwaną rozpaczą, mój mózg katuje mnie obrazami przeszłości, w której byłam szczęśliwa z nim. Przesuwa leniwie obrazy z mojego starego życia, gdzie kochałam i potrafiłam oddychać pełną piersią. Dziś moje powietrze bez jego obecności wypełnione jest szkłem, które rani mnie dotkliwie, za każdym razem, gdy nabieram go do płuc. Pustka to moje życie, mój los. Jeśli mam, tak dalej egzystować, w bólu, bez niego to właśnie trafiłam do piekła i sama sobie jestem katem. Cierpię, gdy go nie ma obok, cierpię, gdy jest i nie mogę go dotknąć. Zabijam się codziennie powoli życiem bez niego. Zabiłam jego i naszą miłość

Nazywam się Hermiona Weasley i jestem morderczynią.

Najgorszy jest widok jego oczu, zioną pustką, wyraz uwielbienia, miłości zastąpił lód i nienawiść. Frustracja, która go wypełnia, jest wyczuwalna w otoczeniu. Został zraniony, wykorzystany, porzucony bez słowa wyjaśnienia. Pewnie myśli, że był dla mnie zabawką, odskocznią. Nigdy nie dałam mu do zrozumienia, że był całym moim światem i zawsze nim będzie. Poznaje gniew człowieka, który jest dla mnie wszystkim, choć nie powinien. On przynajmniej nasze uczucie zmienił w nienawiść, a ja dalej będę trwać w nim, nieszczęśliwie zakochana.
Od naszego ostatniego spotkania zmienił się. Zniknęło przyjazne uosobienie, wróciła ironia, złośliwość. Nie chodzi rozluźniony, lecz spięty, gotowy do ataku. Stracił na wadze, jego urok zbladł. Jest cieniem samego siebie przeze mnie. Próbował dociec przez pewien czas, czemu go znowu unikam, lecz przegoniłam go. Ciągle próbuje, lecz go zbywam. Nie lubi być ignorowany, prędzej, czy później wybuchnie i pozna prawdziwy powód, dla którego go unikam. Myślę, że ta kartka papieru, która za chwile zrujnuje nam życie, będzie najlepszym sposobem

Jestem Hermona Weasley i za chwilę zniszczę Dracona Malfoya

Zapraszam go po raz ostatni do swojego gabinetu, wskazuje, gdzie ma usiąść. Unikam jego wzroku. Wiem, że chce wiedzieć wszystko, lecz nie powiem mu całej prawdy, pozna tylko bolesne konsekwencje mojego czynu.
- Draconie... - zaczynam, chce mi przerwać, uciszam go ruchem ręki – nie możemy się więcej spotykać. Pewnie zauważyłeś, że cię unikam od jakiegoś czasu. Moje miejsce jest przy mężu, zawsze tam było. To, co się stało pomiędzy nami, nigdy nie powinno mieć miejsca. Wybacz, że tak długo cię zwodziłam. Zapomnij o tym, co było i proszę nie zdradź naszego sekretu. - wypowiedziałam to z maską na twarzy, choć w środku umierałam, na dźwięk tych wszystkich kłamstw. On również pozostaje niewzruszony, czuję jak moje słowa go dogłębnie zraniły, odebrały mu ostatnią nadzieję.
- A więc to koniec Granger? - zapytał zimno.
- Nigdy nie było początku Malfoy. Nie nazywaj mnie Granger, jestem Weasley. - odrzekłam butnie. Zaśmiał się cicho.
- Weasley? To czemu uciekałaś od niego do mnie, taki szmat czasu? - zakpił.
- To była największa pomyłka mojego życia.
- Dobrze się składa, bo mojego też. Myślałem, że mnie kochasz, lecz teraz wiem, ze jesteś jak inne kobiety. Bierzesz, co chcesz i uciekasz.
- Wierz mi, nie chciałam tego romansu.
- Nie? To dlaczego wracałaś? Dlaczego chciałaś, żebym cię kochał? Dlaczego nauczyłaś kochać głaz, jakim byłem? Dlaczego dałaś mi nadzieję? Dlaczego zniszczyłaś moje serce? - krzyczał w złości.
- To nie ważne Malfoy. Ważna jest teraz moja rodzina i nienarodzone dziecko.
- Jego dziecko?
- Tak. - wstał i opuścił pokój.

Nazywam się Hermiona i już nigdy więcej nie miałam go, zobaczyć.

_____

Za tydzień opublikuję siódmą część Zakrętu. I jakie wrażenia?

12 komentarzy:

  1. Moje wrażenia już znasz. Uwielbiam Zakręt i jego niecodzienność. Bym coś napisała odnośnie siódmej części, ale nie chcę spojlerować. :D
    A którego mniej-więcej dodasz ostatni rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w weekend lub 1 czerwca :) jak prezent :P

      Usuń
  2. Uwielbiam to opowiadanie! Kocham je! Przez Ciebie i Ew mam fazę na Pamiętniki Wampirów, dlatego ja się spytam: dlaczego tutaj Draco nie może być z Hermioną, a tam Damon z Eleną?
    Co do opowiadania bezpośrednio: genialny pomysł. Zabolało mnie to, tak jak i zaiste Dracona, że powiedziała o dziecku. To był cios poniżej pasa. Wgl. ciosem poniżej pasa było zachowanie Ginny wobec Hermiony. Jak można komuś tak zatruwać życie? Może dzięki Draconowi zdecydowałaby się na rozwód? A tak to jest przywiązana do Weasleya jak pies do łańcucha. Czy też do budy... Nie ważne. W każdym bądź razie czekam na następną część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermiona ma problemy z oceną tego, co dla niej dobre. Gryfońskie cechy jak przywiązanie do przyjaciół cały czas przeszkadzają jej w odejściu od Rona.
      Musiała zranić Dracona w najbardziej możliwie bolesny sposób, to jedyna droga, aby ją zostawił.
      ps. Pamiętniki są super :)

      Usuń
  3. Nienawidze Hermiony....
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego?
      Zobaczysz w kolejnym odcinku sprawy się wyjaśnią.

      Usuń
  4. nie! nie zgadzam się! to musi być dziecko Dracona! tak! musi, niech się urodzi mały blondynek! proszęęęęęęęęęęęęęę! czytałam siedząc jak na szpilkach, masakra, nie mogę się doczekać kolejnej części :D Zakręt to moja lubiona miniaturka xD
    takie emocje! jazda! pisz pisz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się wyjaśni za tydzień i mam nadzieję, że emocje z ciebie ujdą i uspokoisz się po poznaniu zakończenia lub nie.

      Usuń
  5. A ja już wiem, jak się skończy, i wam nie powiem. *nuci pod nosem* :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chwal się, zostałaś pozbawiona tej nutki ekscytacji w oczekiwaniu na koniec :)

      Usuń
  6. Oti jak cię kocham, tak teraz cię nienawidzę. Wiesz, że jestem zakochana w zakręcie i ciągle się domagam kolejnych części, ale teraz ta cześć mnie przytłoczyła. Te wszystkie emocje zawarte w tej części są jak dla mnie bardzo odczuwalne. Biją od niej na odległość. Czekam na cześć siódmą

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Jestem pewna, że dziecko jest Draco. Głupia Ginny po co się miesza?!

    OdpowiedzUsuń