Zostawiłeś mnie dnia trzeciego
grudnia roku 2005, pamiętam to jakby to było wczoraj. Śnieg padał
na dworze, mróz pukał do okien, a my byliśmy szczęśliwi w
ciepłym domu. Przynajmniej wtedy mi się tak wydawało. Spojrzałeś
na mnie swoim dawnym wzrokiem, spojrzeniem smarkacza ze szkoły,
którego tak nienawidziłam. Twoje oczy były puste, twarz bez
wyrazu, usta zaciśnięte w prosta linię, a Ty stałeś dumnie
wyprostowany. Powiedziałeś te trzy słowa, które złamały mi
serce:
-Musimy się rozstać.
Głos twój był pozbawiony emocji,
zupełnie jak ja w tamtym momencie. Nie odpowiedziałam ci nic,
uniosłam się dumą, pozbierałam swoje rozerwane serce i wyszłam.
Odeszłam od ciebie, pomimo tego, że ty mnie rzuciłeś. Zawiodłeś
mnie ty, który przez dwa lata zabiegał o moją uwagę, który przez
kolejne dwa dawał mi powody, żeby cię kochać. Pokazałeś, że
się zmieniłeś, że jesteś dobry, że jesteś mnie wart i że
nasza różnica społeczna nic dla ciebie nie znaczy. Pozwoliłam ci
pokochać się i pozwoliłam sobie czuć to samo do siebie. Szlama i
arystokrata stali się parą. Poświęciłam dla ciebie przyjaciół
i opinię. A ty to wszystko zaprzepaściłeś.
Odeszłam od ciebie bez żalu i łez,
skoro tak miało być niech tak będzie,
tylko nie wracaj na kolanach do mnie.
Żyję dalej bez ciebie,
kiedyś odnajdę swoje szczęście,
lecz wracaj do mnie w snach.
Już prawie zapomniałam o bólu,który
sprawiłeś mi,
potrzebowałam dwóch lat,
by odnaleźć szczęście.
Spotkałam się dziś na ulicy wydajesz
się być smutny. Uśmiechnąłeś się nieśmiało do mnie i
szepnąłeś:
-Witaj Granger.- Lecz ja wiem, że nie
jestem już twoją Granger. Dochodzi
do nas mężczyzna i mówi.
-Weasley, nazywa
się Weasley Malfoy.
Ron obejmuje mnie w
pasie i odchodzimy od zszokowanego blondyna. Widzę na jego twarzy
rozczarowanie i ból.
Widzisz Malfoy, nie
jestem twoją Granger, jestem jego, a Ty nie jesteś mój.
Odeszłam od
ciebie, choć to ty zostawiłeś mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz