13 maja 2012

Życie to bajka. Część II rozdział 27



Trzeba być podobnym, aby się zrozumieć i innym, aby się pokochać.
Eliza Orzeszkowa



Dotyk twoich dłoni na moim ciele przyprawiał mnie o dreszcze.
Twoje nieśmiałe uśmiechy urzekły mnie.
W twoich ramionach podczas naszego, ostatniego, wolnego tańca czułam się bezpiecznie.
Stojąc z tobą ramię w ramię pod gwieździstym niebem, wspominałam nasze dobre chwile.
Obserwując twoją zmęczoną sylwetkę, zdałam sobie sprawę, że jesteś kimś innym niż myślałam.
Zapamiętując twoje roześmiane usta i roziskrzone oczy, widziałam w tobie innego człowieka.
Pozwalając ci się przytulić zapomniałam się.
Przylgnęłam do twojego ciała i chłonęłam twój zapach.
Zdziwienie w twoich oczach, gdy mówiłam ci, że są piękne, zadziałało jako impuls do czynu, który miał się nie zdarzyć.
Pocałowałam cię ponownie.
Skradłam to z twoich ust, szybko, niewinnie.
Zatraciłam się, sięgnęłam po rzecz zakazaną.
A potem cię zostawiłam.
I znowu zapanowała niezręczna cisza między nami.

Denerwujesz mnie okropnie.
Irytujesz.
Wprawiasz w osłupienie.
Bawisz się mną!
Wywołujesz mieszane uczucia.
Kusisz i jednocześnie trzymasz na dystans.
Jesteś blisko, a zarazem obok.
Nie wiem kim jesteś Hermiono Granger.
Pojawiłaś się dawno temu, lecz całkiem niedawno narozrabiałaś w moim życiu.
Na początku chciałem cię wykorzystać do zabawy z Weasley'em, udało mi się.
Lecz potem poznałem inną ciebie.
Tę, która spojrzała na mnie przychylnym okiem.
Tę, która rozmawiała ze mną i zaakceptowała moją przeszłość.
Tę, która namieszała mi w głowie.
Tę, która świadomie raniła i odrzuciła, gdy potrzebowałem zrozumienia.
Tę, która przestała być moim wrogiem
Tę, która pozwoliła czasem sobie pomóc.
Tę, która jest uparta, nieznośna.
Tę, która wysyła sprzeczne sygnały.
Tę, którą jednak nie poznałem
Zbliżasz się do mnie, tylko po to, by mnie odrzucić.

Od naszego ostatniego spotkania minął ponad miesiąc.
Nie kontaktowaliśmy się ze sobą, nie myślałam o tobie.
Zatrzymałam się na etapie naszego pogodzenia, które doprowadziło do pocałunku.
Dziwnie się zachowałam, dlaczego?
Zrobiłam to, bo patrzałeś na mnie nieokreślonym wzrokiem.
Czułam, że jest coś pomiędzy nami, lecz nigdy tego nie nazwaliśmy.
Może po każdym zerwaniu z facetem szukam pocieszenia w ramionach innego.
W moim przypadku ostatnio jesteś to ty - Malfoy.
Przyznam się, że boję się naszego ponownego spotkania, które może nastąpić za kilka tygodni.

Wtedy,gdy na weselu pocałowałaś mnie, rozpaliłaś to, co wcześniej zgasiłaś.
Wzbudziłaś we mnie mieszane uczucia, chciałem porozmawiać, a ty uciekłaś znowu.
Cholera.
Ponownie zostawiłaś mnie z niczym.
Stałem tam jak idiota i cię wołałem.
Czekałem, miałem nadzieję, ze wrócisz, lecz myliłem się.
Stchórzyłaś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz