31 października 2012

Ich już nie ma


Smutek i cisza tylko tyle po was pozostało. Siedzę w swoim pokoju i patrzę przez okno, jak co noc. Stałam się dzieckiem nocy, nie potrafię spać, jeść, żyć bez was. Z dawnej mnie pozostała tylko para brązowych oczu, wszystko inne się zmieniło. Choroba wyniszczyła moje ciało, a wojna umysł. Żyję w ciągłym strachu, czuwaniu, czekam na cud, który nigdy nie najdzie.

Zostałam sama i sama muszę umrzeć, lecz śmierć mnie nie chce. Nawet ona zapomniała o moim istnieniu. Jestem jak cień, duch, który zmuszony jest błąkać się po tym świecie.

Mój świat jest pusty, smutny, przepełniony żalem po waszej stracie. Tak moim drodzy przyjaciele to przez was moje życie tak wygląda. Gdybyś był tu Harry pewnie spojrzałbyś na mnie zza swoich okularów i próbował mi pomóc, pani Weasley zrugałaby mnie za bezczynność, pan Weasley zadałby milion pytań o mugolskie gadżety, Fred i Georg rozśmieszyliby mnie, Ginny cmokałaby z niesmakiem na widok Flegmy i Billa, Lupin próbowałby odwieść Tonks od niebezpiecznych działań. Tonks pewnie zmieniłaby kolor włosów i pocałowała go, Moody zaleciłby stałą czujność, a Ron... Ron przytuliłby mnie, chwycił za rękę i powiedział, że wszystko będzie dobrze.

Lecz nic z tych rzeczy się nie stanie, bo was już nie ma przyjaciele, jestem sama. Od wojny minęło pół wieku, już pół wieku nie ma was ze mną na tym szarym świecie, od pół wieku czekam na moment, w którym was zobaczę, już pół wieku czekam na śmierć.

Odwiedzam was raz w tygodniu, leżycie w ziemi w jednym rzędzie. Pan i Pani Weasley, obok Bill i Fleur, Lupin i Tonks, Fred i Georg, Charlie z Percym, Harry z Ginny i sam Ron. Obok niego jest miejsce dla mnie. Zostawiam dla was białe lilie. Mam nadzieję, że gdy odejdę nie będziecie mi mieli za złe przyjaciele, że już nikt nie położy tych kwiatów na waszych grobach.

Was już nie ma, ja wciąż tu tkwię.

______

Z racji Wszystkich Świętych publikuję miniaturę w smutnym i grobowym klimacie. Już jakiś czas leżała na dysku, a jutrzejszy dzień usprawiedliwia publikowanie takich dołujących miniatur.

Założyłam stronę swojej twórczości na "fejsie", jeśli jesteście zainteresowani klikajcie w link nad nagłówkiem.

Co do przyszłego postu opublikuję chyba Życie to bajka, które w końcu zmierza ku końcowi. Oczywiście zachęcam do czytania świeżej części Dekalogu.

Weny

5 komentarzy:

  1. trochę zdziwił mnie pojawiony się tytuł na stowarzyszeniu
    myślałam że to kolejna notka a tu taka niespodzianka
    miniaturka jest cudowna i oddaje klimat Wszystkich Świętych :d
    co prawda trochę krótka ale i tak wspaniała
    czekam na odcinki do tych dzieł i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa.
      Rozdział pojawi się wkrótce, tylko muszę zadecydować co i jak z jednym opowiadaniem.

      Usuń
  2. Smutne... Idealnie wpasowuje się w klimat dzisiejszego dnia. Choć przyznaję, ja nie rozumiem tradycji, według której groby odwiedza się pierwszego. Ja uważam, że powinno chodzić się w dzień zadusznych. Co święci mają do grobów? Dla mnie nie wiele.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. o ludziki, jakie to jest smutne, kilka zdań a tak napisanych że łzy same lecą, a jeszcze dziś taki dzień, masakra. pozdraiwam i czekam na coś weselszego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutne, ale czego się spodziewać po takiej miniaturce.

    OdpowiedzUsuń