Bywają w życiu chwile,
których ból daje się
zmierzyć dopiero
po jego przeżycia i
wówczas dziwi nas,
iż zdołaliśmy go
znieść.
Maria Kalergis
Para aportowała się przed
osiedlem luksusowych apartamentowców. Zdenerwowana kobieta
rozejrzała się po okolicy i stwierdziła, że nie ma pojęcia,
gdzie Malfoy ją zaciągnął.
- Gdzie jesteśmy? -
zapytała.
- W miejscu, gdzie będziesz
bezpieczna i Weasley nie będzie cię szukać. - odpowiedział
mężczyzna i ostrożnie obserwował otoczenie w przypadku, gdyby
byli śledzeni. - Posłuchaj nim wejdziemy do domu muszę sprawdzić,
czy Weasley nie nałożył na ciebie namiaru lub innego
lokalizującego zaklęcia. Może trochę zaboleć, zgadzasz się? -
dokończył i spojrzał jej w oczy, aby zapewnić, że ma na
względzie jej dobro.
Kobieta zastanowiła się
chwilę nad tym co powiedział. Jeśli ten bydlak w jakikolwiek
sposób ją oznakował, aby nie mogła od niego uciec pożałuje
tego. Wzdrygnęła się na myśl o bólu, ostatnio zbyt dużo
przykrych rzeczy spotkało ją i jej obolałe ciało. Miała
nadzieję, że to co zrobi Draco potrwa chwilę i nie będzie zbyt
drażnić jej zakończeń bólowych.
- Rób, co musisz. -
wyszeptała po chwili milczenia i spięła się w oczekiwaniu na
nieprzyjemne doznania.
- Będę delikatny. -
odrzekł i obszedł ją z różdżką w ręce, szepcząc jakieś
nieznane jej zaklęcia. Przez chwilę nic się nie działo, lecz w
końcu poczuła zimno na swojej skórze, jakby ktoś wrzucił ją do
lodowatej wody i szybko stamtąd wyciągnął. Wraz z ostatnim słowem
Dracona dziwne odczucia zniknęły, a ona stała w nienaruszonym
stanie na środku parkingu.
- Co to było? - zapytała.
- Stare czarnoksięskie
zaklęcie, które zostało zapomniane w dzisiejszych czasach. Używają
ich jedynie Aurorzy lub pomioty zła. Jak widzisz sprawdza się, bo
udało mi się ściągnąć z ciebie namiar stworzony przez Weasleya.
Możesz być pewna, że cię nie znajdzie. Dobrze się czujesz? -
zapytał z troską w głosie.
- Tak. To było dziwne
uczucie. Jesteś pewien, że wszystko dobrze zrobiłeś i nie stanie
mi się krzywda od twojego czarowania? - mężczyzna spojrzał na nią
z niedowierzaniem wypisanym na twarzy.
- Nie ufasz moim
zdolnościom?
- Nie, ale nie wiem, czy
mogę zaufać tobie. Dlaczego mi pomagasz po tylu latach nienawiści?
- Ponieważ zmieniłem się
i już nie jestem tym szczeniakiem, który uprzykrzał ci życie na
każdym kroku. Popełniłem wiele błędów w swoim życiu, poniosłem
konsekwencje swoich wyborów i odpokutowałem za swoje grzechy. Teraz
jestem innym człowiekiem i staram się żyć zgodnie z nowymi
przekonaniami. Chcę być dobry i robię wszystko, żeby to osiągnąć.
Ty znalazłaś się w potrzasku i z własnego doświadczenia wiem, co
cię spotkało. I pomagam ci dlatego, żebyś mogła zacząć na nowo
oddychać i być wolna. Czy to takie trudne uwierzyć, że ja też
mogę chcieć komuś pomóc? - spojrzał na nią smutnym wzrokiem i
oczekiwał szczerej odpowiedzi.
- Może to dziwnie zabrzmi,
ale wierzę w to, co powiedziałeś. Ale z autopsji wiem, że trochę
czasu minie nim będę w stanie uwierzyć w twoje słowa. Życie nie
jest łatwe, a ja zbyt wiele razy dostałam po tyłku, więc musisz
się bardziej postarać, aby zobaczyła w tobie kogoś innego, niż
pamiętam.
- Postaram się, bo dopóki
sprawa z Weasleyem się nie uspokoi będziesz musiała znosić moje
towarzystwo. Rozumiesz?
- Co masz dokładnie na
myśli? - zapytała zaskoczona oświadczeniem mężczyzny.
- Będę obok ciebie, gdybyś
potrzebowała z kimś porozmawiać, jeśli Weasley zacznie cię znowu
nachodzić to go przegonię. Pomogę ci wyjść z szoku, po tym, co
się stało, tak jak mi pomogli moi rodzice. Teraz wiesz, co miałem
na myśli?
- Tak. Dziękuję. Ale
powiesz mi teraz dokąd zmierzamy? Chyba nie chcesz zaprowadzić mnie
do siebie, prawda? Bo z tego co pamiętam mieszkałeś w innej
dzielnicy Londynu.
- Tu mieszka Blaise. Osiedle
jest otoczone mnóstwem zaklęć, więc nie będzie cię mógł nikt
wykryć. Zatrzymasz się tutaj do czasu, aż sprawa z twoim byłym
chłopakiem nie zostanie wyjaśniona.
- Mam mieszkać u Zabiniego?
- Tak. Twoja przyjaciółka
Ginny jest u niego od paru dni i nie narzeka.
- Gin jest w Blaise'a? -
zapytała, choć dobrze usłyszą jego poprzednią wypowiedź. -
Dlaczego?
- Ona ci to wyjaśni. Teraz
mam jeszcze do omówienia z tobą parę kwestii nim znajdziemy się
przy Diable i Weasleyównie.
- O co chodzi?
- Nic nie mówiłem o twoich
relacjach z tym dupkiem, więc od ciebie zależy, czy im powiesz. Nie
przerywaj mi. Nikomu nie powiem, co się działo w twoim dawnym domu,
to twoja sprawa, komu o tym powiesz. Jednak chcę wiedzieć, czy
zgłosisz Aurorom to, co ci zrobił, aby trzymać go z dala od
ciebie, czy wolisz uciekać przed nim?
- Nie wiem, co zrobię z tą
sprawą.
- Zastanów się, zadam ci
to samo pytanie za kilka dni. A teraz chodźmy, strasznie tu zimno.
***
Może wiem najlepiej
dlaczego tylko człowiek potrafi się śmiać:
tylko on cierpi tak
bardzo, że musiał wynaleźć coś takiego jak śmiech.
Frederyk Nierzsche
- Blaise jesteśmy. -
krzyknął Draco po otwarciu drzwi do mieszkania swojego przyjaciela.
- Jestem w kuchni. -
usłyszeli odpowiedź i skierowali się do wskazanego pomieszczenia.
Zastali bruneta pochylonego nad kawałkiem mięsa, które traktował
różnymi przyprawami. - W samą porę właśnie będę wstawiał
pieczeń do piekarnika, kolacja będzie za pół godziny. Witaj w
moich skromnych progach Hermiono. Draco wspominał, że wyprowadziłaś
się od Ronalda i szukasz tymczasowego lokum nim znajdziesz sobie
nowe mieszkanie. Cóż Ginny jest w tej samej sytuacji, co ty, tylko
że nie potrafi się na nic zdecydować. Może we dwie, coś
zdziałacie. W każdym razie miło mi będzie cię gościć. Draco
pokażesz Hermionie jej sypialnię?
- Pewnie tylko powiedz, do
której ją mam zaprowadzić?
- Do tej, w której
zazwyczaj sypiasz. Ginny zajęła kremowy pokój z widokiem na miasto
i odmówiła przebywać w pomieszczeniu, gdzie pomiot Malfoyów
zostawił swoje łuski. - na te słowa Hermiona zachichotała,
brakowało jej barwnych epitetów przyjaciółki, którymi raczyła
byłych Ślizgonów. Draco nie skomentował jej zachowania ani
uradowanego wyrazu twarzy Blaise'a, który był zadowolony, że to
nie jego rudzielec tak określiła.
- Chodź Hermiono. - rzucił
do niej. Chwycił jej bagaż i poszedł przodem, kobieta poszła za
nim z wielkim uśmiechem.
- Więc Malfoy, jak często
zrzucasz łuski w Blaise'a? - rzuciła w jego stronę, gdy podziwiała
nowy pokój i rozpakowywała się. Mężczyzna zmrużył oczy w
niebezpiecznym wyrazie i zaczął mamrotać coś pod nosem.
- Malfoy? Ile razy mam ci
mówić, że jestem Draco. Do Diabła mówisz po imieniu, a do mnie
nie. To nie fair.
- Zazdrosny jesteś, czy co?
- zażartowała.
- Nie, ale chcę być
traktowany jak inni w tym domu. Ty i Wiewióra jesteście dla niego
miłe, a mnie obrzucacie obraźliwymi określeniami i syczycie moje
nazwisko. - dodał urażony.
- Mogę cię zapewnić, że
gdy Blaise nie słucha Ginny raczy go gorszymi obelgami niż ciebie.
- A ty?
- Ja nie rozmawiam o was.
- Zabawne Granger. Obyś
znalazła jedną z moich łusek w talerzu. - rzucił i obraził się
demonstracyjnie.
- Nie masz za sykla poczucia
humoru.
- Mam, ale nie gdy ja jestem
obiektem drwin.- kobieta pokręciła głową w akcie załamania się
nad dumą Malfoya. Kilka machnięć różdżką i jej walizki były
puste.
- Skończyłam się
rozpakowywać. Lepiej chodźmy zobaczyć, czy Blaise nie potrzebuje
pomocy.
- Co tylko sobie zażyczysz,
kobieto wyśmiewająca się z porządnych mężczyzn. - rzucił i
opuścił nadąsany pokój.
***
Cisza przyjacielu,
rozdziela bardziej niż przestrzeń.
Cisza przyjacielu nie
przynosi słów, cisza zabija nawet myśl.
Halina Poświatowska
Po zjedzeniu kolacji
mężczyźni poszli do kuchni pozmywać, a kobiety zamknęły się w
tymczasowej sypiali Ginny, by omówić pewne sprawy.
- Cieszę się, że cię
widzę Miona. - rzuciła ruda kobieta i przytuliła przyjaciółkę.
- Ciebie również Gin. -
odpowiedziała brunetka i odwzajemniła uścisk. Spojrzała na
młodszą kobietę i nie wiedziała, co ma dalej powiedzieć.
- Przepraszam, że zniknęłam
na te kilka miesięcy, ale musiałam poukładać sobie swoje sprawy i
zeszło mi na tym dłużej niż myślałam. Po śmierci Harry'ego
wiele o nim myślałam i doszłam do wniosku, że pod koniec naszego
związku nawet go nie kochałam. Ta myśl mnie wykańczała od
środka, wszyscy oczekiwali, że będę rozpaczać po jego śmierci,
a ja miałam problem uronić kilka łez na jego pogrzebie. Myślałam,
że to źle świadczy o mnie jako o jego partnerce, ale ja po prostu
szybko poradziłam sobie z tą stratą. Chciałam zacząć żyć
dalej, ale ty, moja mama uważałyście, że nie powinnam tak szybko
o nim zapomnieć. Nie potrafiłam tak żyć. Musiałam się od tego
uwolnić i zacząć żyć swoim życiem. Rozumiesz mnie Hermiono?
- Tak. Ale mam ci za złe,
że się do mnie nie odzywałaś. Nie chciałaś mieć doczynienia z
Ronem, w porządku, ale dlaczego musiałaś odciąć się też ode
mnie. Brakowało mi ciebie.
- Przykro mi.
- Nie cofniemy czasu.
Chwilowo mieszkamy pod tym samym dachem, więc mam nadzieję, że
nadrobimy stracony czas i znowu będziesz moją przyjaciółką.
- Oczywiście, Hermiono.
- To dobrze. Gin mam prośbę
nie mów Ronowi, gdzie przebywam.
- Pokłóciliście się?
- Odeszłam od niego.
- Dobrze. Jakbyś chciała o
tym pogadać, to daj znać.
- Nie ma o czym mówić,
skończyło się, a ja staram się żyć dalej.
Rudowłosa nic nie
odpowiedziała, tylko studiowała postać przyjaciółki. Hermiona
cisze przyjęła z ulgą. W końcu znajdzie spokój i będzie mogła
zebrać się w sobie po wszystkich przykrych wydarzeniach, które ją
spotkały w ciągu tego całego roku. Skupi się na pracy i poświęci
jej całą swoją energię i zapał. Powoli małymi kroczkami postara
się odbudować swoje poczucie własnej wartości i przywróci
równowagę swojemu stanu fizycznemu. Pogodzi się ze stratą
Harry'ego i zapomni o tym dupku Ronie i nigdy więcej nie wpuści go
do swojego życia.
***
Przed wyjściem Draco
pożegnał się z Rudą i chciał chwilę porozmawiać z Hermioną.
Zastał ją w jej pokoju, gdzie studiowała jakiś gruby wolumin,
czynność ta pochłonęła ją całkowicie, więc nie usłyszała
pukania mężczyzny. Draco zwrócił jej uwagę na siebie głośnym
chrząknięciem.
- O Draco, nie słyszałam
jak wszedłeś, stało się coś? - zapytała i z niezadowolonym
wyrazem twarzy przestała czytać.
- Wychodzę. Chciałem się
z tobą pożegnać i spytać, czy niczego nie potrzebujesz.
- Niczego mi nie potrzeba.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc. Zachowaj sprawę z Ronaldem dla
siebie, nie chcę, aby ktokolwiek się o tym dowiedział.
- Możesz być spokojna,
nikomu o tym nie powiem.
- Dziękuję.
- We wtorek widzimy się na
obiedzie, chcę zobaczyć jak sobie radzisz.
- To nie było pytanie. Nie
wypadałoby najpierw zapytać mnie o zdanie?
- Powiadomiłem Blaise'a, że
możesz się spóźnić do pracy, więc nie muszę się pytać, czy
masz czas. Poza tym mówiłem ci, że będę obok ciebie i pomogę
ci przez to przejść. Ten obiad będzie częścią tej obietnicy.
- Jesteś arogancki Malfoy.
- A ty uparta Granger. Do
wtorku. - rzucił przez ramię i wyszedł z jej pokoju nim zdążyła
mu odpowiedzieć.
____________
Z racji, że miesiąc temu publikowałam poprzednią część daję wam kontynuację Spełniając. Kolejny rozdział się pisze, ale końca nie widać, więc proszę o cierpliwość.
Na razie będę publikować Życie to bajka, które skończyłam pisać wczoraj. Ostatnie cztery odcinki pojawią się na blogu w ciągu najbliższego miesiąca. Będą pojawiać się prawdopodobnie, co wtorek.
Z racji tego, że na blogu zostanie jedno aktywne opowiadanie, a ja mam pomysł na kolejne mam pytanie. Mam pisać i skończyć Spełniając, a potem dodać coś nowego, czy publikować Spełniając naprzemiennie z nowością?
Weny
Ps. jeśli posiadacie konta na facebooku zapraszam do polubienia mojej strony, link nad nagłówkiem.
Ps. jeśli posiadacie konta na facebooku zapraszam do polubienia mojej strony, link nad nagłówkiem.
aaaaaaaaaaaaa to jest boskie :D
OdpowiedzUsuńDracuś taki opiekuńczy :D
można pomyśleć że się zakochał w Mionce choć tłumaczy to zmianą swojego postępowania
to już wiem gdzie zniknęła Ginn
super że nic jej nie jest i się odnalazła :)
jaaaa z chęcią bym poznała nowy pomysł ale z drugiej strony jak bd publikowała tak na zmianę to może się czytelnikom wszystko pomylić
jednak ostatecznie przychylę się do twojej decyzji
Draco się zmienił, na razie brak miłości między nimi :).
UsuńGin będzie urzerać się z Blaisem jakiś czas.
Dobry argument, dwa opowiadania może się pomieszać.
Dzięki za opinię :)
Bardzo mi się podoba Spełniając, nie wiem czemu ale lubię gdy Malfoy i Granger zwracają się do siebie po nazwisku :) Brakuje mi troszeczkę takich delikatnych ich docinków Ślizgon-Gryfon ale po za tym to bosko ^^. Ja osobiści wolałabym ,żebyś dokończyła i potem zaczęła dodawać coś nowego. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńTeż to lubię, ale oni już są starsi, dojrzalsi i mowienie do siebie po imieniu jest przejawem szacunku oraz zaufania, które między nimi się buduje. Docinki będą, ale ten odcinek miał być spokojny, pokazać, że życie Hermiony się powoli układa, że przestanie być ofiarą. Jednak mogę zapewnić, że Ginny zawsze coś wypali nieodpowiedniego do SLizgonów.
UsuńTo było takie urocze ze strony Draco, że zechciał się nią zająć. Prawdziwy facet. Uwielbiam ich słowne potyczki. Wgl. troszeczkę zdziwił mnie dialog Hermiony i Ginny, jakby nigdy nic, ale nie szkodzi. Ważne, że w całości wyszło dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnej części. Pozdrawiam, Poem
Cały Draco jets uroczy i kochany :). Kolejny rozdział będzie zawierał tylko ich dialogi, jeśli cię to usatysfakcjonuje.
UsuńA co do Ginny to Hermiona jest zbyt zajęta swoim popapranym życiem i emocjami, żeby jeszcze roztrząsać sprawy z Gin, nie ma do tego głowy i siły. Przez to potrzebuje Draco do stanięcia na nogi. A Gin pomoże Blaise, ale najpierw popełni kilka błędów, jak wcześniej pisałam to on jest najmniej dojrzałą postacią i minie troche czasu nim dorośnie.
Tęsknię! :(
UsuńTego, że będzie mieszkać u Diabełka to ja nie podejrzewałam. Draco pokazuje swoje dobre oblicze :-). Hasło o łuskach mnie rozbroiło.
OdpowiedzUsuńAle jedno mi nie daje spokoju - obawiam się, że to nie jest koniec sprawy z Ronalde.
Co do publikacji - to mi to obojętne.
Planowo Ron jeszcze się przewinie, kazde opowiadanie potrzebuje złego charakteru.
UsuńTeżlubie ten fragment o łuskach :)
No, no no coraz ciekawiej już nie mogę doczekać się tego co dalej się wydarzy...
OdpowiedzUsuńuwielbiam jak Draco jest taki arogancki :D i dobrze że chce jej pomagać <3 to takie szarmanckie ! <3 tylko ona powinna o TYM komuś powiedzieć , przecież Ron jest niebezpieczny, powinni go zamknąć w Mungu o.O czekam :D ps: na face już polubione :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Z resztą jak zwykle ;) fajnie, że malfoy chce odpokutowac choc moja intuicja zaczyna mi gadac iz draco sie zakocha szybciej niz miona xd ale ciii xd moglabys mnie powiadamiac? Bylabym wdzieczna ;) my-world-sweetheart.blogspot.com
OdpowiedzUsuńja chce dalej... zakochałam się w tej historii :)
OdpowiedzUsuńeee! myślałam, że tu jakieś cudowne zakończenie będzie albo coś w tym stylu xd czekam aż dokończysz to opowiadanie ale tym czasem przechodzę czytać kolejne ;p
OdpowiedzUsuńAleks
Hej hej, co się dzieje? Skończyłaś życie to bajka, a to stoi w miejscu. Nie rób mi tego, błagam!! Mówiłaś, że kolejny rozdział się pisze, a tu nadal nie ma! Jest już przecież nowy rok.
OdpowiedzUsuńco sie dzieje ? już marzec a końca historii jak nie było tak nie ma.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńHalooo jest tu kto ? :D nadal tu zagladam i czekam na kolejny rozdzial :) Asia
OdpowiedzUsuń