3 grudnia 2012

Życie to bajka część II rozdział 37


Marzec

Objął ją z pasją i przywarł do niej całym ciałem. Przyciśnięta do jego piersi Hermiona walczyła o oddech pomiędzy kolejnymi pocałunkami wyciśniętymi na jej wargach. Gdy Draco zjechał swoimi ustami na jej szyję i z nabożnością obcałował kontur jej wisiorka, dyszała ciężko, jakby przebiegła maraton. Powoli odsunął ją od siebie i spojrzał w jej zszokowane oczy. Poprawił swoje wymięte ubrania i czekał na jej reakcję.

- Co, to znaczyło? - zapytała Hermiona ciężko oddychając.
- A co oznacza ten łańcuszek na twojej szyi? - dociekał mężczyzna.
- Dałeś mi go. - wyspała.
- Ale dlaczego teraz go ubrałaś? - zapytał ponownie zbliżając się do niej i blokując jej ucieczkę swoimi rękoma. Spojrzała zlękniona w jego oczy i wyszeptała.
- Bo... bo czas zmienić lwa na węża.
- Dobrze. - wyrzekł i ponownie ją pocałował. Tym razem delikatnie, niemal z czułością, jakiej Hermiona się po nim nie spodziewała. Draco zakończył pocałunek tak samo szybko, jak go zaczął. Odsunął się od niej i skierował w stronę drzwi. Osłupiała Hermiona zdążyła wyrzucić z siebie nim zniknął na korytarzu.
- Ale co miał znaczyć ten pocałunek Malfoy?
- Zobaczysz. - rzucił i opuścił pomieszczenie. Hermiona, która nie do końca rozumiała, co się właściwie stało, poszła w jego ślady. Jednego była pewna uwielbia pocałunki od niego.

Kwiecień

To był miesiąc kradzionych pocałunków na uczelni. Draco dopadał Hermionę w różnych miejscach i wyciskał na jej ustach pocałunki. Były one raz namiętne, wypełnione obietnicą grzechu i przyjemności, niewinne, delikatne, pełne czułości, zaborcze, czasem brutalne. Zaciągał ją do pustych klas, toalet, schowków na miotły na klatki schodowe. Poznali każde sekretne miejsce na uczelni. Zawsze, gdy już się od niej oddzielał głaskał ją po szyi w miejscu, gdzie wisiorek stykał się z jej skórą i znikał. Czasem spoglądał swoimi stalowymi tęczówkami w jej oczy i widziała w nich siebie i nic więcej, żadnych oczekiwań, czy uczuć, tylko siebie. Miała wrażenie, że tonie w jego oczach. Draco oprócz tych pocałunków nic więcej nie robił, nie poruszał tej sprawy w rozmowie, poza uczelnią się do niej nie przystawiał. Hermiona była zdezorientowana i nie wiedziała, co o tym myśleć. A Dracon postępował tak specjalnie, bo chciał, aby Hermiona się określiła względem nich. Nie chciał być dłużej tylko jej przyjacielem, chciał być kimś więcej, lecz dopóki Hermiona tego nie będzie chciała poczeka i będzie ją dalej uwodził.

Maj

W maju Hermiona zauważyła zmianę w zachowaniu Dracona. Przestał zaczepiać ją na osobności, coraz częściej przyłapywała go na tym, jak na nią patrzy z pożądaniem wypisanym na twarzy. Jego gesty straciły przyjacielski wydźwięk, jego dotyk był czystą namiętnością. Na wykładach głaskał jej dłonie, podczas posiłków dotykał jej szyi, ocierał swoją nogę o jej. Pocałunki nie obejmowały tylko ust, całował jej szyję, policzki, dłonie, obojczyk, każdą część skóry, której nie ukrywała pod ubraniem.
Jej zdezorientowanie w tej sprawie pogłębił pocałunek, który odbył się pod klasą Hugh na jego oczach i reszty ich grupy. Ten pocałunek na pewno nie był niewinny. Był pocałunkiem dwojga kochanków, który zwiastował zbliżające się namiętności. Draco bezczelnie przyciągnął ją do siebie i pocałował z języczkiem, bezceremonialnie ja obłapiając. Zirytowana kobieta nie miała okazji go odepchnąć, bo sam przerwał te czynność i po raz kolejny bez słowa chciał od niej odejść, lecz tym razem krzyknęła za nim.
- Czego ty do cholery chcesz ode mnie Malfoy? - jej twarz pokryła się szkarłatem przez to przedstawienie i publiczne rozwiązywanie spraw pomiędzy nimi. Mężczyzna z malfoywskim uśmiechem odwrócił się i rzucił.
- A czego ty chcesz Granger? - spojrzał na nią badawczo i się oddalił.

Obserwowała jego sylwetkę, którą pożądała, a zarazem nienawidziła, za to co jej robił w ostatnich miesiącach. Prawdą był fakt, że Hermiona nie wiedziała czego chce, a postępowanie Draco nie ułatwiało jej tego.

Czerwiec

Byli w mieszkaniu Hermiony, gdzie razem się uczyli. Po ostatnim pocałunku Dracon przestał ją zaczepiać, całować i dotykać. Miała wrażenie, że znowu zachowują się, jak przed paroma miesiącami. Bała się, że znowu zapomną o całej sprawie i będą zachowywać się jakby nic się nie stało. Nie chciała kolejnego nieporozumienia i sprzeczki.

Po skończonej nauce i kolacji siedzieli obok siebie na kanapie i oglądali film, który ostatnio wpadł w ręce Draconowi. Pomimo tego, że byli blisko siebie Hermiona czuła przepaść, która zaczęła wyrastać pomiędzy nimi, bardzo tego nie chciała. Pod wpływem tęsknoty za jego dotykiem pochyliła się i chciała przycisnąć swoje usta do jego, lecz Draco jej na to nie pozwolił. Objął ją i wyszeptał:
- Na pewno tego chcesz? Bo ja nie będę twoją kolejną zabawką. - Hermiona zawahała się i oddaliła się od niego tak daleko, jak pozwalały jej na to jego ręce, by na niego spojrzeć. Jej oczy były otwarte ze zdumienia, a na policzkach pojawił się wielki rumieniec. Rozczarowany Draco jej posunięciem wstał i opuścił jej mieszkanie.

Hermiona była zmieszana tym zajściem. Chciała go pocałować, lecz w momencie, gdy on chciał, aby była pewna swoich czynów stchórzyła. Znowu.

Po długiej wewnętrznej bitwie ze sobą teleportowała się przed mieszkanie Dracona, załomotała energicznie w jego drzwi i czekała, aż jej otworzy. Zdziwiony mężczyzna nie wpuścił jej do środka, trzymał ją na dystans i milczeniem wywarł na niej pierwszy krok. Zmieszana Hermiona nie spodziewała się tak wrogiego nastawienie do niej. Miała nadzieję, że jej ułatwi sprawy, ale Draco wyraźnie chciał zobaczyć czego ona chce.
- Chcę ciebie. - szepnęła i wpiła się mocno w jego usta.
- Jesteś pewna? - powiedział pomiędzy kolejnymi pocałunkami.
- Tak. - odpowiedziała i zaczęła ściągać jego koszulę.
- Jeśli, to zrobisz nie będzie odwrotu Hermiono. - wyszeptał i dał jej chwilę na decyzję.
- Wiem. - wymruczała w jego obojczyk i pozbyła się jego koszuli. Do niej dołączyły jej ubrania i reszta Dracona. Spędzili ze sobą całą noc, ciesząc się swoją bliskością i namiętnością. Tej nocy kochali się nieśpiesznie, sycąc się sobą i zapamiętując każdy fragment ciała drugiej osoby. Złączyli się ze sobą nie tylko fizycznie, lecz i na na poziomie umysłowym. To była wyjątkowa noc pełna czułych słówek i zapewnień.

Następnego poranka Hermiona obudziła się otoczona ramionami Dracona, który czujnie ją obserwował. Po jego minie i napiętych mięśniach Hermiona wiedziała, że chłopak czeka na jej reakcję.
- Nie ucieknę z krzykiem. - zapewniła go i pocałowała czule. - Jednak muszę się zbierać, bo za kilka godzin wyjeżdżam na letnie szkolenie do super tajnego miejsca.
- Wiem, sam też muszę, to zrobić. - odpowiedział i przytulił ją mocno, sycąc się jej obecnością przed dwumiesięcznym rozstaniem.

Przez cały lipiec i sierpień nie mieli ze sobą kontaktu, uczelnia rozdzieliła ich do innych grup. On spędził ten czas na pustkowiach Syberii, a ona w ciepłym słońcu hiszpańskiego wybrzeża. Wypełniali mini misje i szkolili swój warsztat aurorski. Zajęcia wiele im dały, lecz myślami ciągle byli przy drugiej osobie, niepewni jak ich relacja będzie wyglądać po powrocie. Po ich wspólnej nocy nie było czasu, aby o tym podyskutować, a na misji mieli kategoryczny zakaz kontaktowania się z kimkolwiek.

Gdy wrócili pod koniec września do Anglii, musieli załatwić wiele spraw i zobaczyli się dopiero pierwszego października na uczelni. Szła korytarzem, gdy zobaczyła jak Harry, Ron i Draco zmierzają w jej kierunku, uśmiechnęła się promiennie do mężczyzn i czekała, aż do niej dojdą. Pierwszy próbował ją przytulić Ron, lecz blondyn zablokował mu do niej dostęp, stając naprzeciwko niej. Obserwował ją z wyczekiwaniem w oczach, niepewny co może zrobić. Hermiona przytuliła go mocno i delikatnie musnęła jego usta. Na ten widok szczęka Weasleya opadła do podłogi i Harry musiał go siłą usunąć z korytarza, gdy zabrzmiał dzwonek na lekcje.

13 komentarzy:

  1. Malfoy <3 On siedzi w mojej głowie cały czas. Przez niego nie mogę się na niczym skupić. Kiedy kolejny rozdział? Kocham Ciebie i to opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kooocham ten rozdział! Naprawdę świetny ;D Accchhh ten Malfoy mrrr <3 pozdrawiam Dori ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. o masakra! ja reż kocham pocałunki Malfoya ;D i chce ich jak najwięcej! <3 czekan na rozwój wydarzeń, bo chyba Ron był w lekkim szoku he he he he he buziak xD

    OdpowiedzUsuń
  4. końcóweczka podoba mi się najbardziej a przede wszystkim reakcji Rona :D
    ale ze mnie zołza
    czekam na nn i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. "- Nie ucieknę z krzykiem." Ten fragment tak skojarzył mi się ze Zmierzchem, że aż wybuchłam śmiechem :D
    Malfoy i te jego pocałunki - sama rokosz!
    To przedostatni rozdział i kończy się w taki sposób? Gdzie haczyk??
    A zgodzie z obietnicą, rozumiem, że jutro kolejna notka :P

    OdpowiedzUsuń
  6. nie to nie mialo sie z tym kojarzyc.. Nie ma haczyka w tej historii. Nie dodam jutro zakonczenia :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Mrrrr *.* no wreszcie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu, świetny ten rozdział :3 .
    + zapraszam do mnie : malfoyandme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Istna zabawa w kotka i myszkę przez kilka miesięcy, ale Draco jak zawsze dostał to czego chciał, czyli Hermiona zrobiła pierwszy krok. Ciekawa jestem jak Harry i Ron to wszystko przełkną

    Czyli nastepny rozdział będzie ostatnim? Czekam na niego z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń