Marzec
Objął ją z pasją i przywarł do
niej całym ciałem. Przyciśnięta do jego piersi Hermiona walczyła
o oddech pomiędzy kolejnymi pocałunkami wyciśniętymi na jej
wargach. Gdy Draco zjechał swoimi ustami na jej szyję i z
nabożnością obcałował kontur jej wisiorka, dyszała ciężko,
jakby przebiegła maraton. Powoli odsunął ją od siebie i spojrzał
w jej zszokowane oczy. Poprawił swoje wymięte ubrania i czekał na
jej reakcję.
- Co, to znaczyło? - zapytała
Hermiona ciężko oddychając.
- A co oznacza ten łańcuszek na
twojej szyi? - dociekał mężczyzna.
- Dałeś mi go. - wyspała.
- Ale dlaczego teraz go ubrałaś? -
zapytał ponownie zbliżając się do niej i blokując jej ucieczkę
swoimi rękoma. Spojrzała zlękniona w jego oczy i wyszeptała.
- Bo... bo czas zmienić lwa na węża.
- Dobrze. - wyrzekł i ponownie ją
pocałował. Tym razem delikatnie, niemal z czułością, jakiej
Hermiona się po nim nie spodziewała. Draco zakończył pocałunek
tak samo szybko, jak go zaczął. Odsunął się od niej i skierował
w stronę drzwi. Osłupiała Hermiona zdążyła wyrzucić z siebie
nim zniknął na korytarzu.
- Ale co miał znaczyć ten pocałunek
Malfoy?
- Zobaczysz. - rzucił i opuścił
pomieszczenie. Hermiona, która nie do końca rozumiała, co się
właściwie stało, poszła w jego ślady. Jednego była pewna
uwielbia pocałunki od niego.
Kwiecień
To był miesiąc kradzionych pocałunków
na uczelni. Draco dopadał Hermionę w różnych miejscach i wyciskał
na jej ustach pocałunki. Były one raz namiętne, wypełnione
obietnicą grzechu i przyjemności, niewinne, delikatne, pełne
czułości, zaborcze, czasem brutalne. Zaciągał ją do pustych
klas, toalet, schowków na miotły na klatki schodowe. Poznali każde
sekretne miejsce na uczelni. Zawsze, gdy już się od niej oddzielał
głaskał ją po szyi w miejscu, gdzie wisiorek stykał się z jej
skórą i znikał. Czasem spoglądał swoimi stalowymi tęczówkami w
jej oczy i widziała w nich siebie i nic więcej, żadnych oczekiwań,
czy uczuć, tylko siebie. Miała wrażenie, że tonie w jego oczach.
Draco oprócz tych pocałunków nic więcej nie robił, nie poruszał
tej sprawy w rozmowie, poza uczelnią się do niej nie przystawiał.
Hermiona była zdezorientowana i nie wiedziała, co o tym myśleć.
A Dracon postępował tak specjalnie, bo chciał, aby Hermiona się
określiła względem nich. Nie chciał być dłużej tylko jej
przyjacielem, chciał być kimś więcej, lecz dopóki Hermiona tego
nie będzie chciała poczeka i będzie ją dalej uwodził.
Maj
W maju Hermiona zauważyła zmianę w
zachowaniu Dracona. Przestał zaczepiać ją na osobności, coraz
częściej przyłapywała go na tym, jak na nią patrzy z pożądaniem
wypisanym na twarzy. Jego gesty straciły przyjacielski wydźwięk,
jego dotyk był czystą namiętnością. Na wykładach głaskał jej
dłonie, podczas posiłków dotykał jej szyi, ocierał swoją nogę
o jej. Pocałunki nie obejmowały tylko ust, całował jej szyję,
policzki, dłonie, obojczyk, każdą część skóry, której nie
ukrywała pod ubraniem.
Jej zdezorientowanie w tej sprawie
pogłębił pocałunek, który odbył się pod klasą Hugh na jego
oczach i reszty ich grupy. Ten pocałunek na pewno nie był niewinny.
Był pocałunkiem dwojga kochanków, który zwiastował zbliżające
się namiętności. Draco bezczelnie przyciągnął ją do siebie i
pocałował z języczkiem, bezceremonialnie ja obłapiając.
Zirytowana kobieta nie miała okazji go odepchnąć, bo sam przerwał
te czynność i po raz kolejny bez słowa chciał od niej odejść,
lecz tym razem krzyknęła za nim.
- Czego ty do cholery chcesz ode mnie
Malfoy? - jej twarz pokryła się szkarłatem przez to przedstawienie
i publiczne rozwiązywanie spraw pomiędzy nimi. Mężczyzna z
malfoywskim uśmiechem odwrócił się i rzucił.
- A czego ty chcesz Granger? - spojrzał
na nią badawczo i się oddalił.
Obserwowała jego sylwetkę, którą
pożądała, a zarazem nienawidziła, za to co jej robił w ostatnich
miesiącach. Prawdą był fakt, że Hermiona nie wiedziała czego
chce, a postępowanie Draco nie ułatwiało jej tego.
Czerwiec
Byli w mieszkaniu Hermiony, gdzie razem
się uczyli. Po ostatnim pocałunku Dracon przestał ją zaczepiać,
całować i dotykać. Miała wrażenie, że znowu zachowują się,
jak przed paroma miesiącami. Bała się, że znowu zapomną o całej
sprawie i będą zachowywać się jakby nic się nie stało. Nie
chciała kolejnego nieporozumienia i sprzeczki.
Po skończonej nauce i kolacji
siedzieli obok siebie na kanapie i oglądali film, który ostatnio
wpadł w ręce Draconowi. Pomimo tego, że byli blisko siebie
Hermiona czuła przepaść, która zaczęła wyrastać pomiędzy
nimi, bardzo tego nie chciała. Pod wpływem tęsknoty za jego
dotykiem pochyliła się i chciała przycisnąć swoje usta do jego,
lecz Draco jej na to nie pozwolił. Objął ją i wyszeptał:
- Na pewno tego chcesz? Bo ja nie będę
twoją kolejną zabawką. - Hermiona zawahała się i oddaliła się
od niego tak daleko, jak pozwalały jej na to jego ręce, by na niego
spojrzeć. Jej oczy były otwarte ze zdumienia, a na policzkach
pojawił się wielki rumieniec. Rozczarowany Draco jej posunięciem
wstał i opuścił jej mieszkanie.
Hermiona była zmieszana tym zajściem.
Chciała go pocałować, lecz w momencie, gdy on chciał, aby była
pewna swoich czynów stchórzyła. Znowu.
Po długiej wewnętrznej bitwie ze sobą
teleportowała się przed mieszkanie Dracona, załomotała
energicznie w jego drzwi i czekała, aż jej otworzy. Zdziwiony
mężczyzna nie wpuścił jej do środka, trzymał ją na dystans i
milczeniem wywarł na niej pierwszy krok. Zmieszana Hermiona nie
spodziewała się tak wrogiego nastawienie do niej. Miała nadzieję,
że jej ułatwi sprawy, ale Draco wyraźnie chciał zobaczyć czego
ona chce.
- Chcę ciebie. - szepnęła i wpiła
się mocno w jego usta.
- Jesteś pewna? - powiedział pomiędzy
kolejnymi pocałunkami.
- Tak. - odpowiedziała i zaczęła
ściągać jego koszulę.
- Jeśli, to zrobisz nie będzie
odwrotu Hermiono. - wyszeptał i dał jej chwilę na decyzję.
- Wiem. - wymruczała w jego obojczyk i
pozbyła się jego koszuli. Do niej dołączyły jej ubrania i reszta
Dracona. Spędzili ze sobą całą noc, ciesząc się swoją
bliskością i namiętnością. Tej nocy kochali się nieśpiesznie,
sycąc się sobą i zapamiętując każdy fragment ciała drugiej
osoby. Złączyli się ze sobą nie tylko fizycznie, lecz i na na
poziomie umysłowym. To była wyjątkowa noc pełna czułych słówek
i zapewnień.
Następnego poranka Hermiona obudziła
się otoczona ramionami Dracona, który czujnie ją obserwował. Po
jego minie i napiętych mięśniach Hermiona wiedziała, że chłopak
czeka na jej reakcję.
- Nie ucieknę z krzykiem. - zapewniła
go i pocałowała czule. - Jednak muszę się zbierać, bo za kilka
godzin wyjeżdżam na letnie szkolenie do super tajnego miejsca.
- Wiem, sam też muszę, to zrobić. -
odpowiedział i przytulił ją mocno, sycąc się jej obecnością
przed dwumiesięcznym rozstaniem.
Przez cały lipiec i sierpień nie
mieli ze sobą kontaktu, uczelnia rozdzieliła ich do innych grup. On
spędził ten czas na pustkowiach Syberii, a ona w ciepłym słońcu
hiszpańskiego wybrzeża. Wypełniali mini misje i szkolili swój
warsztat aurorski. Zajęcia wiele im dały, lecz myślami ciągle
byli przy drugiej osobie, niepewni jak ich relacja będzie wyglądać
po powrocie. Po ich wspólnej nocy nie było czasu, aby o tym
podyskutować, a na misji mieli kategoryczny zakaz kontaktowania się
z kimkolwiek.
Gdy wrócili pod koniec września do
Anglii, musieli załatwić wiele spraw i zobaczyli się dopiero
pierwszego października na uczelni. Szła korytarzem, gdy zobaczyła
jak Harry, Ron i Draco zmierzają w jej kierunku, uśmiechnęła się
promiennie do mężczyzn i czekała, aż do niej dojdą. Pierwszy
próbował ją przytulić Ron, lecz blondyn zablokował mu do niej
dostęp, stając naprzeciwko niej. Obserwował ją z wyczekiwaniem w
oczach, niepewny co może zrobić. Hermiona przytuliła go mocno i
delikatnie musnęła jego usta. Na ten widok szczęka Weasleya opadła
do podłogi i Harry musiał go siłą usunąć z korytarza, gdy
zabrzmiał dzwonek na lekcje.
końcówka najlepsza ^^
OdpowiedzUsuńDzięki, to mój ulubiony fragment :)
UsuńMalfoy <3 On siedzi w mojej głowie cały czas. Przez niego nie mogę się na niczym skupić. Kiedy kolejny rozdział? Kocham Ciebie i to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńKooocham ten rozdział! Naprawdę świetny ;D Accchhh ten Malfoy mrrr <3 pozdrawiam Dori ;)
OdpowiedzUsuńo masakra! ja reż kocham pocałunki Malfoya ;D i chce ich jak najwięcej! <3 czekan na rozwój wydarzeń, bo chyba Ron był w lekkim szoku he he he he he buziak xD
OdpowiedzUsuńkońcóweczka podoba mi się najbardziej a przede wszystkim reakcji Rona :D
OdpowiedzUsuńale ze mnie zołza
czekam na nn i pozdrawiam
"- Nie ucieknę z krzykiem." Ten fragment tak skojarzył mi się ze Zmierzchem, że aż wybuchłam śmiechem :D
OdpowiedzUsuńMalfoy i te jego pocałunki - sama rokosz!
To przedostatni rozdział i kończy się w taki sposób? Gdzie haczyk??
A zgodzie z obietnicą, rozumiem, że jutro kolejna notka :P
nie to nie mialo sie z tym kojarzyc.. Nie ma haczyka w tej historii. Nie dodam jutro zakonczenia :p
OdpowiedzUsuńOkrutnica!
UsuńZa parę dni dowiesz się wszystkiego :)
UsuńMrrrr *.* no wreszcie :D
OdpowiedzUsuńJezu, świetny ten rozdział :3 .
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie : malfoyandme.blogspot.com
Istna zabawa w kotka i myszkę przez kilka miesięcy, ale Draco jak zawsze dostał to czego chciał, czyli Hermiona zrobiła pierwszy krok. Ciekawa jestem jak Harry i Ron to wszystko przełkną
OdpowiedzUsuńCzyli nastepny rozdział będzie ostatnim? Czekam na niego z niecierpliwością